Na pierwszy rzut oka ceny wyglądają stabilnie, ale wystarczy przyjrzeć im się dokładniej, by dostrzec, iż sytuacja jest bardziej złożona. Każda sieć gra dziś własną strategią: jedni obniżają ceny, inni podnoszą stawki produktów, które i tak wylądują w koszykach. Klienci widzą więc mieszankę promocji i podwyżek, sprawiającą, iż zakupy przed Świętami Bożego Narodzenia mogą być zarówno tańsze, jak i droższe - w zależności od tego, gdzie je zrobimy. Zajrzyjmy więc do poszczególnych marketów i sprawdźmy, jak zmieniają się ich cenniki.
REKLAMA
Zobacz wideo Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek: W zeszłym roku średnio 28 proc. naszych wydatków to zakupy żywnościowe
Intermarche i Stokrotka. Kosmetyczne ruchy, ale duże różnice w strategii
"Koszyk cenowy" stworzony przez portal DlaHandlu został oparty na cenach 50 takich samych produktów zakupionych w pięciu największych supermarketach. Analiza pokazuje wyraźne różnice w strategiach poszczególnych sieci. W Intermarche za zakupy zapłacimy 445 złotych, czyli praktycznie tyle samo co rok temu. Sieć stawia na świąteczne klasyki - obniża ceny herbaty, masła czy bananów, licząc na większy ruch przed Bożym Narodzeniem. Jednocześnie podnosi cenę kawy, która w wielu marketach zaczyna uchodzić już za towar luksusowy. Stokrotka obrała inną strategię. Przedświąteczny koszyk kosztuje tu 450 złotych, czyli o 9 złotych więcej niż w listopadzie 2024 roku. Sieć przecenia mięso i nabiał, ale jednocześnie wyraźnie podnosi ceny produktów kupowanych impulsywnie, w tym papryki, ziemniaków czy kawy. Różnice dla klienta stają się widoczne dopiero przy większych zakupach.
Polomarket i Dino. Gra cenami i selektywne promocje
Polomarket wyraźnie walczy o klienta. Obniżki są duże i sięgają choćby kilkunastu złotych na kilogramie schabu. Dzięki temu cena koszyka spada do 450 złotych. Za zakupy zapłacimy tu zdecydowanie mniej niż we wrześniu. Podwyżki dotyczą głównie produktów drożejących w całym kraju, takich jak ser żółty czy papryka. W Dino ceny również idą w górę, a koszyk jest droższy niż rok temu - w tej chwili jest to 454 złote, czyli o 23 złote więcej niż w 2024 roku. Widać jednak próbę łagodzenia podwyżek: schab i kurczak tanieją, choć ceny jajek i margaryny przez cały czas rosną. Sieć wyraźnie selekcjonuje promocje i stawia na produkty, które klienci kupują najczęściej.
Zobacz też: Pracownik Kauflandu pokazał, co dostał w paczce na święta. Internauci: Żenada z tymi pracodawcami
Największą różnicę widać w sklepie SPAR. Tu koszt przedświątecznego koszyka wynosi 463 złote, czyli aż o 29 złotych mniej niż rok temu. Po przejęciu przez Grupę Specjał sieć wyraźnie odświeżyła swoją politykę cenową, rezygnując z wysokich marż. Tańsze są teraz śledzie, masło i herbata. Podwyżki się pojawiają, ale mają raczej kosmetyczny charakter.
Ceny w grudniu 2025. Co drożeje, a co tanieje?
Schab, mimo zwiększonego popytu związanego z nadchodzącymi Świętami Bożego Narodzenia, wyraźnie potaniał. Cena spadła średnio z 24 do 20 złotych za kilogram. W marketach to produkt "wabik", na którego przykładzie sieci najchętniej kuszą promocjami. Kawa to przeciwieństwo mięsa. Średnia cena tego produktu wzrosła z 13 do 24 złotych. Powód? Problemy z dostępnością ziaren i wysokie koszty zakupu surowca. Masło delikatnie tanieje, a jego cena zbliża się dziś do 7 złotych. Najbardziej odczuwalne podwyżki dotyczą jajek. Ich średnia cena rośnie z 8 do 12 złotych.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
