Tydzień z Eveline- Art Scenic- korektor do brwi

mylifeinblond.blogspot.com 1 dekada temu


Trzeci dzień z Eveline to powrót do kosmetyków kolorowych. Zajmiemy się częścią twarzy i makijażu, której do niedawna zupełnie nie doceniano i w związku z którą zaobserwowałam chyba najwięcej wpadek. Mowa tutaj o brwiach. Zupełnie niedawno pomyły na depilowanie i rysowanie czarnych kresek, półokręgi, czy "nitki" były na porządku dziennym. Sama w ferworze walki skończyłam pewnego razu z marnymi pozostałościami, choć z natury moja oprawa oczu jest ciemna i gęsta. A wiadomo przecież, iż kształt i wygląd brwi ma ogromny wpływ na to, jak w efekcie prezentuje się nasza twarz. Dbając o to, by współgrały z naszymi rysami sprawimy, iż podkreślą naszą naturalną urodę.

Eveline Cosmetics oddaje w nasze ręce kosmetyk, który ma nam to zadanie ułatwić. Korektor 3w1, jego zadanie to przyciemnienie, nabłyszczenie i optyczne wyregulowanie brwi. Jak radzi sobie w tej roli?



O korektorze...

Korektor, który dla Was testowałam występuje w dwóch odcieniach- black i brown. W moim przypadku była to druga wersja. Sam kolor można określić jako ciemny. Ja, z natury szatynka, mam naprawdę ciemną oprawę oczu, a brązowa wersja sprawdziła się idealnie. Pociągnięte nim brwi prezentowały się bardzo naturalnie. Na uwagę zasługuje przede wszystkim szczoteczka przypominająca klasyczne maskary. Jest ona o tyle komfortowa, iż oszczędza cenny czas każdego poranka. Stosując wcześniej cienie do brwi, zaczynałam od ich dokładnego wyszczotkowania, po czym pędzelkiem nakładałam dopiero koloryzujący produkt. W tym przypadku mamy dwa w jednym. Za jednym pociągnięciem nadajemy naszym brwiom odpowiedni kształt i kolor, a wymodelowane w ten sposób potrafią utrzymać się przez cały dzień. Nie należy jednak wyobrażać sobie ciemnych, mocno zaznaczonych łuków. Efekt, który uzyskamy jest bardzo subtelny. Brwi są podkreślone, utrzymane w ryzach, ale nie sklejone i przerysowane. To sprawia, iż polecałabym go głównie do użytku codziennego. Przy lekkim, nienachalnym makijażu do pracy czy szkoły, będzie niezastąpiony. W moim przypadku cienie do brwi pozostały jedynie w makijażach wieczorowych. Im jestem starsza, tym subtelniej staram się podkreślać swoją urodę, a korektor Eveline okazał się w tym bardzo pomocny. Śmiało mogę powiedzieć, iż spod igły producenta wyszła perełka. Czy zakupię go po raz kolejny? Na pewno!

I jak to bywa w przypadku Eveline- cena nie wyczyści naszego portfela- 10 ml to koszt 12 zł :)
Warto? Myślę, iż tak :)


A na zakończenie dowód na to, iż czasem lepiej oddać się w ręce kosmetyczki, niż bawić się w samodzielną regulację. Warto mieć brwi :D


Idź do oryginalnego materiału