Twoja kobieta świadczy o Tobie. Mój mężczyzna świadczy o mnie. Prawda?

kobietytomy.pl 20 godzin temu

Usłyszałam takie zdanie. Twoja kobieta świadczy o Tobie. Mój mężczyzna świadczy o mnie. Czy się z nim zgadzasz? Bo ja mam dość jednoznaczne zdanie na ten temat. A Ty?

Twoja kobieta świadczy o Tobie. Mój mężczyzna świadczy o mnie. Prawda?

To zależy…

Zacznijmy od podstaw. Nikt nie może zmienić drugiej osoby. Każdy odpowiada za siebie.

Nie da się nikogo uratować na siłę, ani wpłynąć na kogokolwiek tak, żeby żył świadomiej i lepiej, jeżeli sam tego nie chce. Do zmiany siebie potrzeba ogromnej siły i determinacji. Nie każdemu z nas się chce. Prawdę mówiąc większość z nas nie ma ochoty na zmianę. Można komuś dać w rękę wędkę, ale nie zmusimy nikogo do wędkowania. Można zaprowadzić konia do wodopoju, ale on sam musi zacząć pić. Podobnie człowiek. Same narzędzia, wsparcie, motywowanie nie wystarczą. W takim znaczeniu druga osoba nie świadczy o nas, ale sama o sobie.

Z drugiej strony…

Prawdą jest, iż dobry związek wiele w życiu ułatwia. W dobrym małżeństwie rozkwitamy, a w złym pomału umieramy. To widać, zarówno pod względem fizycznym, jak i duchowym. Znane są badania, w których przedstawiało się zdjęcia tej samej kobiety tkwiącej w toksycznej relacji oraz będącej w szczęśliwym związku. Łatwo rozpoznać, kto z czym mierzy się na co dzień.

Trudny związek dodaje nam trosk, przyspiesza starzenie, sprawia, iż nasze oczy gasną, a cera wydaje się zmęczona i zgaszona. Pewne zmiany widać gołym okiem, choć często trudno je tak naprawdę wskazać i zdefiniować, co szwankuje i dlaczego dana osoba wydaje się przybita, choćby gdy się uśmiecha. Intuicyjnie jednak wiemy, iż coś jest nie tak…

Mężczyzno, twoja żona świadczy o tobie

Zdanie to oczywiście można rozumieć na wiele sposobów. jeżeli w ten sposób, iż żona ma być ozdobą mężczyzny, to większość z tym się nie zgodzi. Takie podejście będzie jak obelga… i ograniczenie roli kobiety do pięknej twarzy i ciała.

Jednak jeżeli wejdziemy w temat głębiej i zaczniemy myśleć raczej o wartościach, którymi się kierujemy, aspiracjach i stopniu dojrzałości – to robi się ciekawiej. W takim wydaniu mężczyzna nie wybierze przypadkowej kobiety na żonę. On będzie szukał partnerki, kogoś, kto go wesprze i będzie z nim podążał ramię w ramię. Mężczyzna wybierze dla siebie odpowiednią osobę, kierując się czymś więcej niż wzrokiem, po to, aby budować stabilną relację opartą na empatii i wzajemnym zrozumieniu. Jego dojrzały wybór będzie świadczył o nim.

Podobnie jak kolejne decyzje, jakie podejmie: czy stworzy partnerce dobre warunki do życia, czy będzie z nią rozmawiał, brał jej zdanie pod uwagę, czy da jej szansę na spokojne wychowanie dzieci, zaangażuje się w prowadzenie domu w taki sposób, żeby i ona mogła się rozwijać.

Kobieto, twój mężczyzna świadczy o tobie

Twój mężczyzna świadczy o Tobie, kobieto. Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem? choćby jeżeli istnieje ryzyko, iż zbyt dosłownie zostanie ono zrozumiane?

Jeśli twój mężczyzna pije, to świadczy o tobie? No nie. jeżeli jest hazardzistą, to twoja wina? Również nie. Nie chodzi o sytuacje skrajne jak zdrady i bezpośrednie działanie na szkodę rodziny.

Chodzi o coś innego. O to, iż w interesie osób budujących relację jest stworzenie takich warunków, żeby każdy czuł się dobrze. Mąż kochany i wspierany przez żonę może więcej. Jest spokojniejszy i zdrowszy. Tak pokazują badania, żyje dłużej, statystycznie sięga rzadziej po nałogi, odnosi większe sukcesy. I w takim znaczeniu mąż świadczy o tobie.

Oczywiście nie tylko kobieta jest odpowiedzialna za relacje. To zadanie dla dwóch osób. jeżeli jednak para się stara, to jest to jej w interesie, bo w ten sposób tworzą dla siebie dobrą codzienność. Sami na tym korzystają – wyglądają lepiej, są zdrowsi i zdecydowanie bardziej szczęśliwi.

W związku trzeba o siebie dbać…ale też o drugiego człowieka. Pomagać sobie, a nie wszystko utrudniać. Efekt? Wszystko układa się po prostu lepiej…

Idź do oryginalnego materiału