Twój majątek powinien odzwierciedlać się w twoich prezentach”, odparła teściowa.

newsempire24.com 50 minut temu

**Dzisiejszy wpis w dzienniku:**

Twój majątek powinien być widoczny w prezentach, odparła teściowa.
Jesteście bogatsi od Zosi, więc wasze podarunki muszą być odpowiednie, warknęła, krzyżując ramiona.

Naprawdę nie wiem, co dać mamie, westchnął Łukasz, opadając obok żony na kanapę.
Agnieszka tylko wzruszyła ramionami. Wybór prezentu dla teściowej zawsze był dla niej trudny.

Stosunki z Wandą Nowak były napięte od samego początku.
Łukasz gwałtownie zrozumiał stanowisko matki, więc po rozmowie z żoną postanowili trzymać się na dystans.
Nikt nikomu nic nie był winny. Rzadkie telefony i rodzinne spotkania, jeżeli akurat mieli ochotę oto cała ich relacja.

Tego roku Wanda postanowiła urządzić urodziny i zaprosiła sporą część rodziny, w tym młode małżeństwo.
Wiesz, mama mówiła, iż ucieszy się z każdego prezentu, przypomniał sobie nagle Łukasz.
Zawsze tak mówi, a potem kręci nosem, zmarszczyła brwi Agnieszka. Twoja siostra może jej dać byle co, ale my nie!
Pamiętała doskonale, jak Wanda Nowak krytykowała każdy ich podarunek.

Pamiętasz Dzień Kobiet? Kupiliśmy jej drogi zestaw kosmetyków, a w odpowiedzi dostałyśmy łzy i zarzuty, iż uważamy ją za starą i niemodną, westchnęła. Jedyne, co jej się podoba, to złoto albo elektronika, bo od razu widzi cenę.
Może zadzwonię i zapytam, co chciałaby dostać? zasugerował niepewnie Łukasz.
Jak chcesz, odparła żona, kręcąc głową.

Łukasz wybrał łatwą drogę i zadzwonił do matki.
Synku, niczego nie potrzebuję. Przyjdźcie, to będzie dla mnie największy prezent, odpowiedziała cicho Wanda Nowak.
Mamo, na pewno? Nie będziesz miała pretensji? nalegał.
Oczywiście, iż nie! Ucieszę się z każdej drobiazgu, zaśmiała się. Łukasz postanowił jej uwierzyć.

Mama powiedziała, iż możemy dać jej, co chcemy, oznajmił żonie.
Agnieszka spojrzała na niego sceptycznie. Nie ufała słowom teściowej.
Mimo to, gdy Łukasz uparł się, by sam wybrać prezent, ustąpiła.
Proponuję odkurzacz automatyczny, żeby nie musiała biegać z wężem, zasugerowała, sprawdzając ich budżet.

Kupili Wandzie prezent za cztery tysiące złotych i spokojnie udali się na przyjęcie.
Solenizantka przywitała ich z uśmiechem, który natychmiast zniknął na widok pudełka z odkurzaczem.
Po co to? warknęła, wzdychając. Synu, odłóż to do pokoju.
Agnieszka przez chwilę wpatrywała się w teściową, zaskoczona jej reakcją.

Wkrótce potem do mieszkania weszła Zosia z mężem. Rzuciła się matce na szyję z okrzykiem:
Mamo, to dla ciebie!
Dziękuję, córeczko! Nie mogliście trafić lepiej! zawołała Wanda, ściskając ją mocno.
Zaintrygowana Agnieszka zastanawiała się, co takiego cennego dostała teściowa. Ku jej zdumieniu, Zosia wręczyła matce zwykły zestaw kosmetyków za sto złotych.

Wymieniła z Łukaszem zaskoczone spojrzenia. Wyraźnie był rozczarowany reakcją matki.

Przez kilka godzin Łukasz powstrzymywał złość, ale gdy Wanda znów zaczęła wychwalać prezent córki, wybuchł.
Mamo, mogę z tobą porozmawiać? zapytał, odciągając ją na bok.
Co się stało? spytała, podchodząc bliżej.
Stało się! Pytałem cię o prezent. Pamiętasz, co odpowiedziałaś? rzucił z wyrzutem.
Pamiętam
Więc dlaczego taka reakcja? A ten tani zestaw chwalisz bez końca, dodał z goryczą. Nie kłam, iż to tylko moje wymysły.

Nie będę kłamać. Jesteście bogatsi od Zosi, więc wasze prezenty powinny być lepsze, warknęła Wanda.
A według ciebie my dajemy śmieci? Żebyś była zadowolona, mamy dołączać paragon? spytał zirytowany Łukasz.
Och, daj spokój, machnęła ręką, chcąc zakończyć rozmowę. Co ja poradzę, iż prezent Zosi bardziej mi się podoba?
Bo nie znasz ceny naszego? odparł sarkastycznie. jeżeli chcesz wiedzieć, kosztował cztery tysiące!
Tak drogo? zawołała Wanda, udając zaskoczenie.

Szybko jednak znalazła wyjście z sytuacji.
Wiesz, dlaczego cenię prezenty od Zosi? Bo dają, ile mogą, a wy po prostu rzucacie byle czym, oświadczyła ostro.
Mamo, mówisz serio? Łukasz złapał się za głowę.
Wyglądam, jakbym żartowała? Przy waszych zarobkach mogliście wysłać mnie do spa, powiedziała z dumą.

Łukasz patrzył na nią w osłupieniu.
Naprawdę myślisz, iż Agnieszka i ja mamy pieniądze jak lód? wykrzyknął.

Jego głos przyciągnął uwagę żony i siostry, które stanęły w drzwiach, zaskoczone.
Zosia gwałtownie zrozumiała sytuację i stanęła po stronie matki.
Mama nie chciała odkurzacza, tylko nawilżacz. Jej się zepsuł trzy dni temu. Gdybyście interesowali się jej życiem, wiedzielibyście, rzuciła.

Pytałem ją o prezent! warknął Łukasz. Żartujecie sobie? od dzisiaj zero prezentów! Staramy się, a ty tylko krytykujesz! Odkurzacz nie wystarczy, chce nawilżacz? Przepraszam, iż nie spełniliśmy oczekiwań! Chodźmy! zwrócił się do Agnieszki.

Wanda wybuchnęła płaczem, a Zosia ją pocieszała. Małżeństwo wyszło z mieszkania z kamiennymi twarzami.

Łukasz dotrzymał słowa. Aby uniknąć stresu, przestał chodzić na rodzinne spotkania.

**Lekcja na dziś:** Niektórzy nigdy nie będą zadowoleni, bez względu na to, ile dasz. Czasem lepiej zachować dystans.

Idź do oryginalnego materiału