Choć Pomorze Zachodnie ma wiele do zaoferowania, w tym sezonie notuje straty. Szerokie plaże, rozwinięta infrastruktura i znane kurorty nie pomagają, gdy kapryśna pogoda skutecznie zniechęca turystów do wyjazdów nad morze. Lipiec przyniósł chłód, deszcze i liczne rezygnacje z rezerwacji. Sytuację dodatkowo pogarsza spowolnienie gospodarcze w Niemczech, skąd przyjeżdża wielu zagranicznych gości. Hotelarze liczą jednak na odbicie w sierpniu, bo obecne wyniki są dalekie od oczekiwań.
REKLAMA
Zobacz wideo Słupsk. Jedno z ciekawszych miast Pomorza. Co zobaczyć?
Pogoda nad Bałtykiem osłabia turystykę. Stoi za lipcowym zastojem
Tegoroczny deszczowy lipiec nad morzem nie należał do udanych. Wiele hoteli i apartamentów notowało obłożenie na poziomie zaledwie 60-80 proc., a rezygnacje z rezerwacji lub ich przekładanie na sierpień stały się codziennością. - Pogoda zawsze jest głównym czynnikiem determinującym zainteresowanie turystów naszymi kurortami - wyjaśniła w komunikacie Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. Nic więc dziwnego, iż na plażach bywa pusto, a w wielu obiektach goście częściej wybierają hotelowe baseny czy strefy spa niż leżaki nad morzem.
Obiekty turystyczne muszą też radzić sobie z mniejszą liczbą Niemców chcących wypocząć nad polskim morzem. - To wciąż najliczniejsza grupa turystów, gdy mówimy o gościach z zagranicy, ale nie da się ukryć, iż bywały lata, gdy było ich więcej - mówi Grzegorz Dobosz, właściciel hotelu Hamilton w Świnoujściu, cytowany przez Radio ZET. Do tego dochodzi coraz większa konkurencja na rynku apartamentów, co przy wzrastających cenach noclegów sprawia, iż wielu Polaków chętniej wybiera jednak hotele. Gwarantują one atrakcje czy animatorów choćby przy złej pogodzie, a to dla rodzin z dziećmi bywa decydujące.
Zmienia się też profil odwiedzających. Coraz większą część gości stanowią turyści krajowi, głównie z zachodniej Polski, Mazowsza czy Małopolski. Niemcy wciąż przyjeżdżają do Świnoujścia, jednak widać, iż ich udział w całości ruchu turystycznego spadł. - Polski turysta przez cały czas uważa krajowy wypoczynek za atrakcyjny i cieszy nas, iż nie rezygnuje z rezerwacji w hotelu, gdy jest brzydka pogoda, a szuka alternatywnych terminów - podkreśla Dobosz.
Świnoujście - zdjęcie ilustracyjneFot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl
Hotele, hotelami... Ale co z apartamentami? Czy nowy miesiąc przyniesie zmiany?
Apartamenty są w trudniejszej sytuacji. Jak zauważa ekspert rynku nieruchomości Mirosław Król, cytowany przez serwis gospodarkamorska.pl, spadek rok do roku jest zauważalny. - Gdy mamy mniej atrakcyjną aurę, to naturalne jest, iż turyści decydują się na wynajem hotelu, choćby o ile ten jest droższy - wyjaśnił. Właściciele mieszkań na wynajem próbowali ratować sytuację obniżkami cen last minute, ale nie przyniosło to oczekiwanych efektów.
Na razie stabilnie trzymają się największe kurorty, w tym Świnoujście. Jego położenie przy samej granicy z Niemcami oraz rozwinięta baza uzdrowiskowa sprawiają, iż pozostaje ulubionym kierunkiem zagranicznych gości, zwłaszcza przy krótszych, spontanicznych wyjazdach. Dla hotelarzy to ogromna przewaga w sezonie, w którym kryzys gospodarczy u zachodnich sąsiadów ograniczył liczbę dłuższych pobytów nad Bałtykiem.
Kiedy można liczyć na zmianę aury? Synoptycy zapowiadają, iż pierwsza połowa sierpnia powinna przynieść poprawę pogody nad Bałtykiem. Ma być ładniej, a temperatury wzrosną do 22-25 stopni, a miejscami choćby do 27. Przelotne opady będą rzadsze, a dni słonecznych ma być wyraźnie więcej. Najkorzystniejszy okres na urlop nad morzem prognozowany jest między 10 a 25 sierpnia, co daje branży turystycznej szansę na odrobienie strat po słabszym lipcu i przyciągnięcie większej liczby turystów z kraju i z zagranicy. Który kurort Pomorza Zachodniego ma najlepszy klimat? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.