Turysta wskoczył do kanału w Wenecji. gwałtownie pożałował. To była najdroższa kąpiel w jego życiu

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: fot. NeilMorrell / pixabay.com / ulleo / pixabay.com


48-letniego turystę z Litwy spotkały nieprzyjemne konsekwencje po tym, jak postanowił zaznać orzeźwiającej kąpieli w jednym z weneckich kanałów. Po wyjściu z wody czekali na niego policjanci. Mandat jednak okazał się tylko początkiem nieprzyjemności.
Upalna pogoda często wyzwala w nas najgorsze instynkty. Spragnieni ochłody sięgamy po ekstremalne środki takie jak skok do miejskiej fontanny czy kanału. Skutki takiego wyczynu mogą nas jednak drogo kosztować, o czym przekonał się niedawno pewien turysta z Litwy.
REKLAMA


Zobacz wideo Miasto kochanków, jezioro marzeń i... ekstremalna niespodzianka. Skuś się na włoskie wakacje [TRIP WE DWOJE]


Turysta z Litwy wskoczył do kanału w Wenecji. Po wyjściu czekała na niego niespodzianka
O włoskim incydencie z udziałem turysty informuje portal veneziatoday.it. W poniedziałek (1 lipca 2024 r.) 48-latek pochodzący z Litwy przybył pociągiem z Werony do Wenecji. Wyszedł na stacji Santa Lucia i pierwsze, co rzuciło mu się w oczy, to... kanał, a dokładniej Canale Grande - cieśnina przepływająca przez środek miasta i dzieląca je na dwie części. Podróżny, widząc zachęcający zbiornik wodny, wpadł na pomysł, aby się w nim schłodzić.


Jak postanowił, tak też uczynił. Zdjął ubranie i w samej bieliźnie z głośnym pluskiem wskoczył do kanału. Jakież jednak było jego zdziwienie, kiedy po wynurzeniu się zauważył, iż cierpliwie czekali na niego funkcjonariusze lokalnej policji z gotowym do wypisania mandatem. "Pływak" otrzymał karę finansową w wysokości 800 euro (ok. 3439 zł) i kolejnych 100 euro (430 zł) daspo, czyli grzywny połączonej z nakazem opuszczenia miasta.
Włoskie media wskazują, iż niedługo po kąpieli w kanale, stan zdrowia turysty się pogorszył. Policja podejrzewała, iż mężczyzna był pod wypływem narkotyków lub alkoholu, co w połączeniu z ostrym słońcem i skokiem "na główkę", stanowiło receptę na katastrofę. Litwin trafił pod opiekę lekarzy, a kiedy doszedł do siebie, został odprawiony.


Co grozi za kąpiel w fontannie miejskiej? Mandat to tylko wierzchołek góry lodowej
Nie tylko orzeźwienie w weneckim kanale może nas srogo kosztować. Zabronione jest także wchodzenie do miejskich fontann. W polskim prawie grozi za to mandat, który w niektórych przypadkach może sięgnąć choćby 500 zł. jeżeli jednak będziemy kiedyś w Rzymie i najdzie nas ochota na skok do fontanny di Trevi - jednej z najsłynniejszych atrakcji na świecie, powinniśmy być gotowi na grzywnę w wysokości 450 euro (ok. 1934 zł). Kąpiel w tego typu wodotryskach stanowi bardzo zły pomysł nie tylko ze względu na aspekt prawny, ale także zdrowotny. Fontanny to istne wylęgarnie zarazków, a kąpiel w nich może skutkować poważnymi konsekwencjami dla organizmu.
Idź do oryginalnego materiału