Joanna Trzepiecińska na scenie od ponad 30 lat
Joanna Trzepiecińska już 7 września tego roku będzie świętować 60. urodziny. Widzom jest znana z roli Alutki Kossoń w "Rodzinie zastępczej", ale jej kariera zaczęła się na długo przed trafieniem do obsady tego serialu. Studia aktorskie - na PWST w Warszawie - ukończyła już w 1988 roku, a na ekranie debiutowała po raz pierwszy już w 1987, w serialu "Rzeka kłamstwa" Jana Łomnickiego.
Od tego czasu wielokrotnie mogliśmy oglądać ją na ekranie, między innymi w "Barwach szczęścia", "Pogodzie na piątek", "Sztuce kochania" i "Nad rzeką, której nie ma". W zeszłym roku na platformie Netflix pojawiła się filmowa komedia "Spadek" z jej udziałem.Reklama
Dla Trzepiecińskiej najważniejsza jest jednak jej kariera teatralna. Od 1988 do 2012 roku występowała w Teatrze Studio w Warszawie, a później została aktorką stołecznego Teatru Polskiego. Nie unika wydarzeń branżowych i chętnie pozuje fotoreporterom na premierach spektakli i przy innych okazjach. I zawsze wygląda zachwycająco. choćby jej słynne jasne loki nie straciły ani odrobiny skrętu. Jak to możliwe?
Czy Joanna Trzepiecińska poprawiała urodę?
Trzepiecińska ostatnio udzieliła wywiadu serwisowi ShowNews. Dziennikarka, wyraźnie pod urokiem jej wyglądu, zapytała, czy Joanna korzystała w przeszłości z zabiegów medycyny estetycznej. Aktorka przyznała, iż się jej to zdarzało, ale w "minimalnym stopniu".
"W bardzo minimalnym stopniu, bo mi się to wydaje drugorzędne [...]. Myślę, iż trzeba być ciekawym świata i następnych pokoleń, iż nie trzeba się oburzać na te następne pokolenia, iż warto się przyglądać temu, co ludzi fascynuje" - powiedziała ogólnikowo.
Aktorka ma inny sposób na zachowanie świeżego wyglądu.
"Sposób mam taki, żeby nie siedzieć, nie gnuśnieć, nie nudzić się, tylko jeździć na nartach, jeździć na łyżwach, czytać książki" - ogłosiła.
W pewnym momencie Joanna zażartowała z kobiet, które ulegają presji, by za wszelką cenę utrwalać urodę.
Joanna Trzepiecińska o zabiegach medycyny estetycznej
Trzepiecińska odpowiedziała na pytanie, co robi, iż zawsze wygląda tak młodzieńczo, w bardzo przewrotny sposób. Zauważyła rozsądnie, iż upływ czasu jest rzeczą naturalną, a co za tym idzie - zmiany w wyglądzie trzeba po prostu zaakceptować.
"Jestem przekonana, iż każdy z nas się zestarzeje. Niezależnie od tego, czy będziemy sobie [coś] wstrzykiwać, czy nie" - stwierdziła filozoficznie.
Joanna dodała, iż żadne zabiegi nie zatrzymają konsekwencji upływu czasu. O kobietach, które próbują to osiągnąć za wszelką cenę, ma jasną opinię.
"Gdyby to było tak, iż można to zatrzymać, to najbogatsze kobiety świata byłyby do końca piękne i młode, a jak wyglądają, chcąc zatrzymać tę młodość, to wszyscy wiemy. To nie są najlepsze próby mimo ogromnych pieniędzy. Mnie się wydaje, iż przyjemniej jest się pogodzić z tym, kim się jest. Nie udawać, być sobą" - zaznaczyła z mocą.
Co sądzicie o takim podejściu?
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Kochanek zostawił Trzepiecińską dla własnej żony
Joanna Trzepiecińska wspomina pracę na planie "Rodziny zastępczej"