
Administracja prezydenta Donalda Trumpa ponownie wyraża zainteresowanie przejęciem Grenlandii, oferując mieszkańcom wysp coroczne wypłaty w wysokości 10 000 dolarów na osobę, co ma zastąpić dotychczasowe duńskie subsydia.
Plan zakłada również inwestycje w infrastrukturę, energetykę i technologie, w tym rozwój centrów danych i projektów z zakresu sztucznej inteligencji.
Trump argumentuje, iż Grenlandia ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa USA, ze względu na swoje położenie w Arktyce oraz bogactwa naturalne, takie jak rzadkie minerały i zasoby energetyczne. Jednak zarówno władze Grenlandii, jak i Danii stanowczo sprzeciwiają się tym planom, podkreślając suwerenność wyspy i odrzucając możliwość jej sprzedaży.
Propozycje Trumpa spotkały się z krytyką międzynarodową, a wielu obserwatorów postrzega je jako przejaw neokolonializmu i próby rozszerzenia wpływów USA w regionie Arktyki. Pomimo kontrowersji, administracja kontynuuje działania mające na celu przekonanie mieszkańców Grenlandii do przyłączenia się do Stanów Zjednoczonych.