Trudny wybór Andrzej znowu zostawał po godzinach w
biurze przy ulicy Marszałkowskiej. Zosia siedziała przy stole i patrzyła na wystudzony obiad. Zapach pieczonej kaczki z majerankiem mieszał się z wonią świecy, którą zapaliła dwie godziny temu wosk kapał nierównymi kroplami, jak łzy. Telewizor w tle mruczał o prognozie pogody, ale ona nie słuchała. Skupiała się […]