„Jest GIT” – pomyślał, wpatrując się w swoje własne zdjęcie na monitorze. Na foto z wakacji stał na patio beach baru. Ta marynarka pasowała choćby do letnich szortów. Gorący wiatr zwiastował tropikalną burzę, ale teraz niebo było jeszcze czyste, a powietrze lekkie. Wolno sączone cuba libre wprawiało go w jeszcze lepszy nastrój…
Tak samo, kiedy zaledwie minutę wcześniej w tej samej marynarce prezentował regionalnym managerom plan działań swojego pionu na najbliższy kwartał. Czuł się pewniej niż poprzednim razem, gdy postawił na koszulę w kratę. Podobnie dwie...