Mija dwadzieścia lat od chwili wodowania kadłuba drewnianego brygu Tre Kronor af Stockholm. W tym czasie żaglowiec miewał gorsze momenty, ale wciąż dumnie prezentuje szwedzką banderę.
Krzysztof Romański, 25.08.2025 r.
Choć żmudny proces budowy jednostki rozciągnął się na wiele lat, Szwedzi zdecydowali, by szczególnie celebrować jedno wydarzenie – wodowanie, które miało miejsce w Sztokholmie 27 sierpnia 2005 roku. Ale zanim do niego doszło, musiało paść wiele słów.
Gdy w połowie lat 90. ubiegłego wieku spotkało się dwóch szwedzkich kapitanów: Jan-Erik Mansnerus i Olle Strandberg, panowie uzmysłowili sobie, iż mają wspólne marzenie – chcieli mieć żaglowiec. A iż nie lubili rzucać słów na wiatr, zakasali rękawy i zabrali się do pracy. Entuzjazmem gwałtownie zarazili dwóch znanych artystów – jazzmana Buntę Horna oraz kompozytora i scenarzystę Bjorna Lindrotha. Dzięki ich pomocy do pomysłu łatwiej było przekonać kolejnych pasjonatów, którym wizja budowy żaglowca działała na wyobraźnię. I tak budżet przedsięwzięcia stopniowo zaczął się powiększać. Pomagały firmy, które deklarowały wsparcie finansowe lub materialne, ale przede wszystkim ideę wspierały tysiące indywidualnych osób, systematycznie odprowadzających składki na rzecz powołanego do życia stowarzyszenia.
Zdecydowano się na rekonstrukcję historycznego brygu Gladan z 1857 roku, ponieważ w archiwum Królewskiej Marynarki Wojennej Szwecji zachowały się dokładne rysunki tej jednostki. Można było na nich bazować przy tworzeniu współczesnego projektu. Gladan zapisał się w dziejach szwedzkiej żeglugi udziałem w dwóch naukowych wyprawach arktycznych (w 1871 i 1872 roku) oraz wieloletnią służbą jako żaglowiec szkolny, po zakończeniu której – od 1924 roku – cumował jako hulk w stoczni marynarki wojennej w Karlskronie. W 1941 roku leciwa jednostka osiadła na dnie portu. Stan wydobytego na powierzchnię kadłuba był fatalny, dlatego podjęto decyzję, by go zatopić. Warto dodać, iż nazwę Gladan przejął powstały w 1947 roku dwumasztowy szkuner, pod którego żaglami do dziś szkolą się przyszłe kadry floty wojennej Szwecji, a który niedawno mieliśmy okazję oglądać podczas zlotu Żagle 2025 w Szczecinie.

Budowa nowego brygu rozpoczęła się w 1997 roku na wyspie Skeppsholmen w sercu Sztokholmu. W prace pod kierownictwem doświadczonego szkutnika zaangażowana była profesjonalna ekipa składająca się z siedmiu stolarzy i kowala, którym na każdym etapie pomagali wolontariusze w różnym wieku. Do konstrukcji kadłuba użyto ponad tysiąca dębów, które obrabiano na miejscu. Dębowe deski poddawano 4-godzinnym kąpielom parowym, by łatwiej było im potem nadać pożądane kształty. Budulcem pokładu został modrzew syberyjski, szczególnie odporny na długotrwałe działanie wody. Z kolei maszty powstały z drewna sosnowego. Budowa rozciągnęła się na kilka lat, ponieważ bardziej niż czas, zwracano uwagę na wierność tradycjom dawnej sztuki szkutniczej.
Wreszcie, 27 sierpnia 2005 roku, odbyło się uroczyste wodowanie. O statku, który do tej pory funkcjonował pod nazwą Stockholmbriggen, w Szwecji było już na tyle głośno, iż w ceremonii wzięło udział niemal 10 tysięcy widzów. Publiczność przyciągnęła ciekawość nowego żaglowca, ale też osoba matki chrzestnej, którą została księżniczka Wiktoria Bernadotte. Następczyni tronu nadała jednostce nowe imię – Tre Kronor af Stockholm – co w tłumaczeniu oznacza „Trzy korony ze Sztokholmu”. To oczywiście nawiązanie do godła Szwecji. A wszystko zaczęło się od rozmowy dwóch kapitanów.
Po zwodowaniu przyszła pora na roboty wykończeniowe, które zajęły kolejne dwa lata. W 2007 roku statek zaprezentował się gościom zlotu The Tall Ships Races w szwedzkiej stolicy. To podczas tego wydarzenia – 31 lipca 2007 roku – oficjalnie wszedł do służby, chociaż na dziewiczą podróż musiał jeszcze 10 miesięcy. 6 czerwca 2008 roku Tre Kronor af Stockholm wyruszył w premierowy rejs po Bałtyku. Pierwszym portem na trasie było Marienhamn, a później bryg zawijał do okolicznych stolic: Helsinek, Tallina i Rygi. W 2009 roku po raz pierwszy przypłynął do Polski – w Gdyni wziął udział w rozpoczęciu „tolszipów” i z miejsca zdobył sympatię, paradując pod żaglami w Basenie Prezydenta. Podobnie było 5 lat później, podczas Operacji Żagle Gdyni. Bryg zawijał także na zloty do Szczecina.
Długość całkowita Tre Kronor af Stockholm to 45 metrów, a maksymalna szerokość 8,25 metrów. Podstawowy zestaw żagli brygu składa się z 16 dakronowych płócien o łącznej powierzchni 735 metrów kwadratowych. W 2013 roku statek dołączył do elitarnego grona żaglowców używających lizle (co ciekawe, szyte w Polsce, w żaglowni Sail Service). Żagle wytykowe stawiane są rzadko, tylko przy pełnych, słabszych wiatrach, choć czasami odstępuje się od tej reguły, gdy chodzi o efekt „wow” w trakcie parad lub rejsów komercyjnych na wodach Archipelagu Sztokholmskiego. Załogę stałą tworzy – w zależności od potrzeb – od 8 do 12 osób. Na dłuższe wyprawy dodatkowo może się wybrać 22 praktykantów, którzy mają do dyspozycji miejsca w sześciu 2- lub 3-osobowych kabinach oraz 6-osobowym kubryku. W krótkie, kilkugodzinne przejażdżki jednostka zabiera 45 pasażerów.
Brygowi Tre Kronor af Stockholm, jego załodze, armatorom i sympatykom życzymy kolejnych dekad pod żaglami!