Tragiczny koniec wczasów w Turcji. Polka uległa śmiertelnemu wypadkowi

natemat.pl 1 tydzień temu
Turcja od lat jest zdecydowanie najpopularniejszym wakacyjnym kierunkiem wśród Polaków. Wiele osób na wyjazd decyduje się również wiosną. Pogoda na miejscu zachwyca, a niskie ceny kuszą. Na urlop w tym kraju zdecydowała się także pani Maria.


Pani Maria była mieszkanką Świętochłowic w woj. śląskim. Na wyjazd do Turcji namówiła ją córka – Anna. To właśnie ona zaniepokoiła się, kiedy po środowej wycieczce jej mama przestała odpowiadać na telefony. W czwartek 9 maja zamieściła w mediach społecznościowych informację o zaginięciu kobiety i apel o pomoc w jej odnalezieniu.

Pojechała na all inclusive w Turcji. Zaginęła w bardzo popularnym miejscu


Urlop pani Marii w Turcji miał potrwać tydzień. Wybór padł na popularne biuro podróży i czterogwiazdkowy hotel Viking Star w Kemer – malowniczym kurorcie na Riwierze Tureckiej. Kobieta do Polski miała wrócić w sobotę 11 maja.

Nie chcąc spędzać całego urlopu w hotelu, turystka zdecydowała się pojechać na wycieczkę na Pamukkale. To jedno z najpopularniejszych miejsc w Turcji. Turyści podziwiają tamtejsze wapienne tarasy, a niektórzy choćby kąpią się w basenie Kleopatry.

Taka przyjemność ma dobry wpływ na zdrowie. Miejsce to było uzdrowiskiem już w starożytności. Szczyt wzniesienia pokryty jest ruinami grecko-rzymskiego miasta uzdrowiskowego.

Kobieta na wycieczkę pojechała w środę 8 maja. Od tego momentu kontakt z nią był już niemożliwy. Zaniepokojona córka o zaginięciu mamy powiadomiła biuro podróży, policję, a także użytkowników w mediach społecznościowych.

"Moja mama Maria zaginęła wczoraj na wycieczce w Pammukale. Z tego samego biura miała organizowany 7-dniowy wyjazd. Przebywała w hotelu Viking Star. Ktokolwiek widział ją w Turcji, proszę o kontakt. Proszę, pomóżcie" – pisała kobieta. Do wpisu dołączyła zdjęcie mamy.

Tragedia podczas wycieczki. Pani Maria nie żyje


Kilka godzin po publikacji ogłoszenia, pani Ania otrzymała telefon z biura podróży. Usłyszała, iż jej mama została odnaleziona. Niestety doszło do tragedii.

– Podczas wycieczki doszło do nieszczęśliwego wypadku. Podczas czasu wolnego mama spadła ze skał. Musiało to być dość daleko, ponieważ nie odnaleziono jej od razu – poinformowała córka zmarłej w rozmowie z naTemat.pl.

Kobieta pozostaje w kontakcie z biurem podróży. Zajście zostanie prawdopodobnie uznane za nieszczęśliwy wypadek, w którym nie brały udziału osoby trzecie. Pani Maria wykupiła przed wyjazdem ubezpieczenie, dzięki czemu rodzina najpewniej nie będzie musiała pokrywać kosztów sprowadzenia jej zwłok do Polski.

W celu uzyskania komentarza do tragicznego wypadku w Turcji skontaktowaliśmy się z touroperatorem, który odpowiadał za ten wyjazd. Do momentu publikacji tego artykułu nie otrzymaliśmy od nich odpowiedzi.

Idź do oryginalnego materiału