W poniedziałek (11 lipca) Horská Záchranná Služba (HZS) poinformowała, iż do wypadku doszło w rejonie Drogi Martina, jednej z kilku tras prowadzących na Gerlach. Dwaj polscy wspinacze nagle spadli w przepaść w kierunku Lawinowej Przełączki.
Wypadek Polaków w słowackich Tatrach
Jeden z nich 41-latek zginął na miejscu, a drugi – 46-latek z poważnym urazem nogi został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Popradzie.
Słowaccy ratownicy przyznają, iż choć pogoda zachęca do górskich wspinaczek, to warto je planować odpowiedzialnie i nie przeceniać swoich możliwości. Dodajmy, iż dzień przed tym tragicznym zdarzeniem, na tej samej trasie dwóch innych Polaków – 27-latek i 38-latek, po załamaniu pogody i burzy utknęli na noc w rejonie Niżnej Velickiej Ławce. O świcie zostali ewakuowani śmigłowcem do Starego Smokowca.
Droga Martina, na której doszło do tych sytuacji, została tak nazwana na cześć Alfreda Martina, który w 1905 roku jako pierwszy ją przeszedł. Przypomnijmy, iż tzw. Martinka prowadzi na szczyt Gerlach, który wznosi się na 2655 m n.p.m. i jest najwyższym szczytem w Tatrach oraz w całych Karpatach. Leży w całości po słowackiej stronie.
Na Gerlach nie prowadzą znakowane szlaki turystyczne, a na szczyt mogą wchodzić tylko wykwalifikowane osoby, bądź prowadzone przez przewodników wysokogórskich ze specjalnymi uprawnieniami.
Zaledwie miesiąc temu w Tatrach po słowackiej stronie także doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem Polaka. 46-latek spadł z Ganku i zatrzymał się dopiero sto metrów niżej. Służby na miejsce wezwał przyjaciel zmarłego mężczyzny, który tamtego dnia wspinał się razem z nim.
Na pomoc ruszyli słowaccy ratownicy i śmigłowiec z Popradu. Mogli jedynie stwierdzić zgon. Ciało zmarłego oraz drugi z turystów zostały przez Słowaków przetransportowane śmigłowcem do Szczyrbskiego Plesa. Stamtąd turysta odjechał już własnym samochodem. Ciało tego, który zginął, zostało przekazane słowackiej policji.