Są perfumy, które nie tylko pachną – one opowiadają historie. Zatrzymują czas, przywołują obrazy z przeszłości i przenoszą nas w miejsca pełne czułości, gdzie świat był prostszy, a bezpieczeństwo miało zapach sypkiego pudru, szalika babci lub włosów cioci. Pudrowe i kremowe akordy wracają do łask – nie jako relikty przeszłości, ale jako wyrafinowane symbole stylu i nostalgii. Kojarzone niegdyś z dojrzałą elegancją, dziś zyskują nowe życie wśród młodego pokolenia, które zakochało się w estetyce quiet luxury i klasycznym uroku stylu old money. W tym artykule znajdziesz TOP 7 perfum o pudrowych i kremowych akordach (trzy z nich mam w mojej osobistej kolekcji) i bonus, którego nie mogło zabraknąć.
W tym artykule:
- Lacoste Pour Femme – klasyka kobiecego wdzięku
- L’Erbolario Iris – zapach pudru i spokojnych poranków
- Tesori d'Oriente Japanese Rituals – kremowe SPA z nutą orientu
- Valentino Valentina Poudre – zasłona z aksamitu i wspomnień
- Chloé Violette – romantyczny spacer po ogrodzie
- Lattafa Musk So Poudrée – arabskie złoto w kremowym wydaniu
- Etat Libre d’Orange Putain des Palaces – dekadencja w satynowych rękawiczkach
- BONUS: Nivea Eau de Toilette – zapach dzieciństwa w czystej postaci
Lacoste Pour Femme – klasyka kobiecego wdzięku
To zapach, który ma francuski styl: niewymuszony i pełen klasy. Nuty głowy: frezja, pieprz i jabłko; nuty serca: fiołek, heliotrop, jaśmin, hibiskus i róża; nuty bazy: zamsz, drzewo sandałowe, cedr, kadzidło i labdanum. Daje wrażenie zadbania, czystości i subtelnej elegancji. Idealny na co dzień — trwały, a przy tym dyskretny. Chociaż nuty mogą wydawać się z opisu ciężkie, to kompozycja jest lekka i zrównoważona, a jednocześnie przyciągająca. Taka idealna do przytulenia. Nie ma tu dominacji żadnego z akordów.
View Burdaffi on the source website
L’Erbolario Iris – zapach pudru i spokojnych poranków
Pamiętam, kiedy w dzieciństwie otwierałam puderniczkę z lusterkiem, którą babcia przywiozła sobie z wycieczki do Paryża. Moment kiedy pudrowo-kwiatowe nuty dosięgały głębi serca. Tak właśnie pachną włoskie perfumy L’Erbolario Iris. To moja podróż w czasie. Kompozycja zapachowa jest początkowo jest mocna, przełamana dominującym irysem i wanilią, ale z czasem łagodnieje i ewoluuje w kompozycję kojącą. Nuty głowy: aldehydy, Ylang-ylang i bergamotka; nuty serca: irys i głóg; nuty bazy: cukier, wanilia, piżmo i tytoń. Te perfumy nie tylko mają trwałość od rana do późnej nocy, ale także ogon, który skraca się bardzo powoli. Sięgam po nie zawsze, kiedy chcę zaistnieć w towarzystwie, ale nie robiąc wokół siebie hałasu.
View Burdaffi on the source websiteTesori d'Oriente Japanese Rituals – kremowe SPA z nutą orientu
To zapach czystości, ale nie tej sterylnej – raczej miękkiej, intymnej, jak biała pościel suszona na słońcu. Nuty głowy: piwonia, cytrusy, kamelia, grejpfrut i bergamotka; nuty serca: róża, frezja, osmantus, konwalia i jaśmin; nuty bazy: paczula, piżmo i cedr. Kompozycja niesamowicie otulająca, bardzo kobieca i zdecydowana. To zapach orientalny, ale lżejszy niż perfumy arabskie, z włoskim pazurem.
View Burdaffi on the source website
Valentino Valentina Poudre – zasłona z aksamitu i wspomnień
Valentina Poudre to współczesna wersja „pudrowej damy”. Włoska elegancja: teatralna, zmysłowa, ale nie przesadzona. Pachnie jak luksusowe kosmetyki z dawnych czasów, miękka szminka, puder do twarzy, muśnięcie cielistej tiulowej sukienki. Nuty głowy: puder i ambrette; nuty serca: irys i tuberoza; nuty bazy: wanilia, drzewo sandałowe i fasolka tonka. Trwałość? Imponująca. Aura? Old money bez kompromisów.
View Burdaffi on the source websiteChloé Violette – romantyczny spacer po ogrodzie
Zaskakująco lekkie, jak na pudrowy zapach. Francuskie Chloé Violette to proste połączenie fiołkowo-pudrowych nut. Przypomina haftowane chusty, koronkowe serwety i miękkie satynowe rękawiczki. Mimo charakteru old money, bardzo dziewczęcy, niczym pierwsza miłość i sielskie wakacje.
View Burdaffi on the source websiteLattafa Musk So Poudrée – arabskie złoto w kremowym wydaniu
Ta arabska, mało skomplikowana kompozycja robi niesamowite wrażenie. Łączy nuty talku, czystego piżma, bursztynu i kwiatowego pudru. Przypomina najbardziej luksusowe mydełka świata. Delikatny, ale bardzo trwały. To zapach, który spokojnie mógłby znajdować się w łazience w willi nad jeziorem Como.
View Burdaffi on the source website
Etat Libre d’Orange Putain des Palaces – dekadencja w satynowych rękawiczkach
Francuska, niszowa marka stworzyła kompozycję niczym zapach sceny Moulin Rouge: zamsz, puder, róża i lakierowana skóra. Mimo mocnej prowokacyjnej nazwy (nawet ja byłam nią zaskoczona), kompozycja jest nie tyle ordynarna, co zmysłowa i barokowa. Pachnie jak sekret, którego babcia nigdy nie wyznała. Dla odważnych dusz, które wiedzą, iż elegancja może mieć różne oblicza. Nuty głowy: mandarynka, Ginger Orpur®, malina; nuty serca: irys, absolut róży, puder ryżowy; nuty bazy: fasola tonka Orpur®, drzewo sandałowe, piżmo. Myślę, iż gdyby markiz de Sade był perfumiarzem, stworzyłby właśnie taki zapach. Twórcą kompozycji zapachowej jest Nathalie Feisthauer, a premiera odbyła się w 2006 roku.
View Burdaffi on the source website
BONUS: Nivea Eau de Toilette – zapach dzieciństwa w czystej postaci
Nie sposób pominąć tej niemieckiej klasyki. Nuty głowy: lawenda, bergamotka i mandarynka; nuty serca: frezja, konwalia, Ylang-ylang i róża; nuty bazy: puder i drzewo sandałowe. Ta kompozycja tworzy kojący kokon, który pachnie... po prostu domem. Dlaczego nie ma tej propozycji w TOP 7? Chociaż zapach jest mocno poszukiwany, to jednak według opinii jest on guilty pleasure do noszenia po domu.
View Burdaffi on the source website