Toli Bosski / gruszka

publixo.com 5 godzin temu

– Znowu sen miałam!
– O nie! Horror? Kryminał?
– Tym razem prawie romans! Byłam na grubszej imprezie. Obok mnie usiadł przystojniak, iż drżyjcie narody! Wysoki, szczupły, wygadany...! Ubrany na biało – białe rurki i satynowa koszula w tłoczone wzorki. Powiedział, iż nazywa się Bosski, Toli Bosski.
– I co?
– Wiercił się; jego ręka opadła na moje kolano, przywarł ramieniem, policzkiem... Porwał do tańca i nieśmiało przytulił. Zapytałam o co chodzi, a on, iż chciałby, ale niekoniecznie może... bo ma dziewczynę. A iż ze mną chętnie by się... poprzewalał. Ulotnił się, gdy odmówiłam.
– Wszystko spieprzyłaś! A był taki bosski!
– Czekałam na Gondola, Jerzego... znad Wisły.
Idź do oryginalnego materiału