To wielki ogólnopolski protest. Rolnicy wyjechali na drogi w całym kraju, również w Lesku [ZDJĘCIA]

wbieszczady.pl 2 godzin temu

Rolnicy z powiatu leskiego i nie tylko przyłączyli się dziś do Ogólnopolskiego Protestu Rolników, który objął drogi krajowe, ekspresowe oraz autostrady na terenie całej Polski. Akcja miała charakter skoordynowany i była kolejnym etapem ogólnokrajowego sprzeciwu środowisk rolniczych wobec planowanej umowy handlowej pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur.

W Lesku protest rozpoczął się na placu przy dworcu autobusowym. Stamtąd, po godzinie 10:00, kolumna traktorów wyjechała na drogę krajową nr 84, kierując się w stronę Postołowia. Po wykonaniu zawrotki protestujący ponownie przejechali tą samą trasą w kierunku Leska, następnie przejechali przez miasto i udali się na parking pod Kamieniem Leskim w Glinnem. Po krótkiej przerwie kolumna wróciła na plac przy dworcu autobusowym, zamykając zaplanowaną trasę przejazdu.

Utrudnienia bez blokad

Przejazd ciągników rolniczych powodował znaczne utrudnienia w ruchu drogowym, a na trasie tworzyły się duże korki. Drogi nie były jednak blokowane, a protest miał charakter przejazdowy. Całość akcji odbywała się pod nadzorem policji, która zabezpieczała przejazd i dbała o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. Obecność maszyn rolniczych na głównych trasach była wyraźnym sygnałem skierowanym zarówno do opinii publicznej, jak i do decydentów. Protestujący podkreślali, iż skala utrudnień była konsekwencją chęci zwrócenia uwagi na problem, który w ich ocenie ma fundamentalne znaczenie dla przyszłości sektora rolnego.

OnNetwork ID: M0NqLEFIaFQsMA==

Sprzeciw wobec umowy Mercosur

Głównym powodem protestu była planowana umowa handlowa pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur. Rolnicy obawiają się, iż porozumienie to doprowadzi do masowego napływu produktów rolno-spożywczych pochodzących spoza Unii Europejskiej, które nie są objęte takimi samymi standardami produkcji, jakie obowiązują europejskich producentów.

W ocenie protestujących żywność importowana z państw Mercosur może być wytwarzana z wykorzystaniem rozwiązań niedozwolonych w Unii Europejskiej, między innymi w zakresie stosowania pestycydów czy antybiotyków. Jednocześnie europejscy rolnicy muszą spełniać coraz bardziej rygorystyczne normy środowiskowe i produkcyjne, w tym wynikające z założeń Zielonego Ładu, co przekłada się na wzrost kosztów i ograniczenie konkurencyjności gospodarstw.

Obawy o bezpieczeństwo żywnościowe

Rolnicy podnoszą również argument dotyczący stabilności i bezpieczeństwa rynku żywnościowego. Wskazują, iż nadmierne uzależnienie Unii Europejskiej od importu żywności może w przyszłości stanowić poważne zagrożenie, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Jako przykład przywoływany jest okres pandemii COVID-19, kiedy przerwanie łańcuchów dostaw unaoczniło znaczenie lokalnej i krajowej produkcji żywności. Zdaniem protestujących osłabienie rodzimego rolnictwa poprzez podpisanie umowy Mercosur może w dłuższej perspektywie doprowadzić do utraty samowystarczalności żywnościowej. Rolnicy podkreślają również, iż polskie gospodarstwa nie są w stanie konkurować z producentami z państw Mercosur, gdzie produkcja odbywa się bez porównywalnych ograniczeń środowiskowych, a zbiory mogą mieć miejsce choćby dwa razy w roku.

Wśród uczestników protestu wybrzmiewała także krytyka wobec działań władz. Organizatorzy i uczestnicy akcji wskazywali, iż ich zdaniem obecny rząd, na czele z premierem Donaldem Tuskiem, oraz minister Stefan Krajewski nie podejmują wystarczających działań, aby skutecznie przeciwdziałać skutkom planowanej umowy handlowej. Wskazywano przy tym na przykłady państw takich jak Włochy czy Francja, które prezentują bardziej stanowczą postawę wobec porozumienia z Mercosur.

Krytyczne głosy dotyczyły również Polskiego Stronnictwa Ludowego, które w opinii protestujących, mimo swoich chłopskich korzeni, nie wypracowało jednoznacznego i twardego stanowiska na forum europejskim. Rolnicy podkreślali, iż proponowane rekompensaty nie rozwiązują istoty problemu, a jedynie odsuwają w czasie konsekwencje, jakie może przynieść podpisanie umowy.

Głos rolników jako sygnał ostrzegawczy

Protest w Lesku był częścią szerokiej, ogólnopolskiej akcji i stanowił kolejny sygnał narastającego niepokoju w środowiskach związanych z produkcją żywności. Rolnicy podkreślali, iż ich działania nie są wymierzone przeciwko kierowcom czy mieszkańcom, ale mają na celu zwrócenie uwagi na kwestie, które ich zdaniem dotyczą całego społeczeństwa.

Idź do oryginalnego materiału