No to posłuchaj, może cię to zainteresuje. Ty masz problemy, siostro, to nie twoje mieszkanie.
Moja ciotka, siostra mamy, nigdy nie miała dzieci, ale za to miała świetne mieszkanie z trzema sypialniami w samym centrum miasta i poważne kłopoty ze zdrowiem. Jej mąż był zapalonym kolekcjonerem, więc ich mieszkanie bardziej przypominało muzeum niż normalny dom.
Moja młodsza siostra, Jadzia, ma męża nieroba i dwójkę dzieci. Mieszkają w wynajętym pokoju w akademiku. Jak tylko Jadzia dowiedziała się o chorobie ciotki, od razu poleciała do niej, żeby pożalić się na swój ciężki los.
Muszę ci powiedzieć, iż nasza ciotka to bardzo ostra babka, która nie owija w bawełnę i potrafi dać komuś porządną nauczkę. Przez lata namawiała mnie i mojego męża, żebyśmy u niej zamieszkali, obiecując, iż zostawi nam mieszkanie.
Ale my mieliśmy własne, więc odpuściliśmy sobie tę okazję. Od czasu do czasu tylko przynosimy jej zakupy i leki, a ja sprzątam u niej. Robimy to z obowiązku, a nie dla metrażu. No i co? Jadzia po kilku dniach wizyty u ciotki wprowadziła się tam z całą rodziną.
Z siostrą nigdy nie było między nami dobrze zawsze mi zazdrościła. Ja mam pracowitego i kochającego męża, super syna, dobrą robotę, niezłe zarobki i własne cztery kąty. A Jadzia dzwoniła tylko wtedy, gdy potrzebowała pożyczyć hajs.
Problem w tym, iż Jadzia ma pamięć do wyboru pożyczała, ale nigdy nie oddawała. Jak zaszłam w drugą ciążę, to nie miałam już czasu dla ciotki, choć mąż dalej czasem jej coś podrzucał. Gdy moje dziecko skończyło pół roku, poszłam w końcu do ciotki.
Jak tylko podeszłam pod drzwi, usłyszałam krzyk. To Jadzia wrzeszczała:
Jak nie podpiszesz darowizny, to nie dostaniesz jeść, więc zawracaj i wracaj do tej budy, i żebym cię dziś wieczorem nie widziała na zewnątrz!
Zadzwoniłam. Jak Jadzia mnie zobaczyła, choćby nie chciała mnie wpuścić i od razu zaczęła się rzucać:
Nawet się nie waż wchodzić! To mieszkanie nie dla ciebie!
Wpuścili mnie dopiero, jak zagroziłam, iż wezwę policję. Ciotka strasznie się postarzała, wyglądała na dziesięć lat starszą. Jak mnie zobaczyła, to się rozpłakała.
No czemu płaczesz? Mów jej, jak u nas fajnie, i niech się odczepi! Patrz, choćby dziecka nie przyprowadziła! wrzeszczała Jadzia.
W pokoju ciotki zostało tylko łóżko. Z sypialni wynieśli choćby szafę, a jej rzeczy leżały na podłodze. Z kolekcji wuja nie zostało nic, a ciotka nie miała już swojej drogiej biżuterii. Od razu zrozumiałam Jadzia z mężem żyją z tego, co sprzedali z mieszkania.
Powiedziałam, iż muszę do łazienki, a tam wysłałam mężowi SMS, iż trzeba ratować ciotkę. Wróciłam i zaczęłam jej opowiadać, co u mnie przez ten rok. Jak mówiłam o dziecku, szepnęłam: Musisz jeszcze trochę poczekać i mocno ścisnęłam jej dłoń. Ciotka zrozumiała i spojrzała na mnie z wdzięcznością.
Jadzia próbowała mnie wyrzucić, a jej mąż co chwilę wpadał i pytał, czy nie siedzę za długo, bo dziecko pewnie za mną tęskni. Mój mąż przyjechał godzinę później, a z nim policjant z miejscowego komisariatu. Jadzia nie kwapiła się z otwieraniem. Powiedziałam, iż to mąż po mnie przyjechał.
Policjant to była niemiła niespodzianka dla Jadzi i jej męża. Zaprosiłam go do ciotki i powiedziałam:
Proszę spojrzeć to ofiara. Słyszałam, jak jej nie dają jeść. Sprzedali meble, złoto i sprzęty. Wujek był kolekcjonerem, tu było pełno cennych rzeczy.
Jadzia zaczęła jęczeć, ale policjantka spytała ciotkę:
Czy chce pani to zgłosić?
Jadzia dostała wyrok w zawieszeniu, a jej mż posiedział dwa lata. Mama wzięła Jadzię i dzieci do siebie, choć wcześniej wyrzuciła ją z domu. Mama się na mnie obraziła za tę sprawę i powiedziała, iż nic po niej nie dostanę. Ale ciotka w podzięce zostawiła mi w spadku swoje mieszkanie.
Teraz znów odwiedzamy ciotkę jak kiedyś, zatrudniliśmy dla niej pielęgniarkę. choćby nie chcę myśleć, co musiała przeżyć, mieszkając z Jadzią!






![Trinitron po Trinitronie, czyli koniec kariery słynnego kineskopu [TOWARY MODNE 292]](https://i1.ytimg.com/vi/uO_xfl7O8gY/maxresdefault.jpg)





