To początek końca gotówki. Wchodzą nowe przepisy. Jest data

warszawawpigulce.pl 4 godzin temu

Samochód, droższa biżuteria czy sprzęt elektroniczny – już nie zapłacisz za to gotówką. Parlament Europejski zatwierdził konkretny termin wprowadzenia nowych limitów. Co więcej, przy niektórych zakupach będzie trzeba okazać dowód osobisty.

Fot. Warszawa w Pigułce

Gotówka odchodzi do lamusa nie przez przypadek ani naturalną ewolucję płatności. To efekt regulacji wprowadzanych odgórnie przez Unię Europejską. W kwietniu 2024 roku Parlament Europejski przyjął pakiet przepisów, które od 2027 roku całkowicie zakazują płacenia gotówką powyżej pewnego limitu. To jednak nie koniec zmian, bo jest ich znacznie więcej. Niektóre z nich dalej budzą kontrowersje.

Gotówką czy przelewem? I tak nie masz wyboru

Limit płatności gotówkowej ustalony na poziomie 10 000 euro będzie obowiązywał wszystkie kraje członkowskie. W państwach, które nie przyjęły euro jako waluty, limit zostanie przeliczony na równowartość w lokalnej walucie. W praktyce oznacza to, iż w Polsce próg wyniesie około 42 000 zł.

Państwa członkowskie mają prawo modyfikować ten limit, ale wyłącznie w dół. Nie mogą go podnieść. jeżeli więc jakiś kraj uzna, iż 10 000 euro to za dużo, może wprowadzić bardziej restrykcyjne zasady, np. limit 5 000 euro. Nigdy jednak w drugą stronę.

Zakaz jest całkowity. Nie można będzie zapłacić gotówką za samochód, droższą biżuterię, sprzęt elektroniczny czy meble. Każda transakcja powyżej limitu będzie musiała odbyć się przelewem bankowym, kartą płatniczą lub inną formą bezgotówkową.

Dowód osobisty przy takich zakupach

Jeszcze przed osiągnięciem głównego limitu 10 000 euro czekają nas dodatkowe ograniczenia. Już przy płatności przekraczającej 3 000 euro (około 12 700 zł) sprzedawca będzie zobowiązany zweryfikować tożsamość kupującego. W praktyce oznacza to konieczność okazania dowodu osobistego lub innego dokumentu tożsamości.

Kontrola tożsamości będzie obowiązywała w wybranych sytuacjach. Chodzi o transakcje realizowane z udziałem określonych podmiotów. Do tych działalności zaliczane są instytucje finansowe, agencje nieruchomości, banki, podmioty zajmujące się zarządzaniem aktywami, kasyna, handlowcy oraz sprzedawcy towarów luksusowych.

To oznacza, iż kupując droższy laptop za 13 000 zł w salonie firmowym, prawdopodobnie będziesz musiał pokazać dowód. Podobnie przy zakupie zestawu mebli czy sprzętu RTV. Nie dotyczy to jednak zakupów prywatnych między osobami fizycznymi, które nie prowadzą działalności gospodarczej.

Co to oznacza dla ciebie

Zmiana dotknie przede wszystkim osoby, które z różnych powodów preferują transakcje gotówkowe. Może to być z nawyku, braku zaufania do banków, chęci zachowania prywatności finansowej lub po prostu wygody. Od 2027 roku wszystkie te osoby będą zmuszone dostosować się do nowych zasad.

Wielu Polaków wciąż trzyma oszczędności w domu. Według badań NBP z 2022 roku, około 50% ankietowanych wskazało, iż ważne lub bardzo ważne jest, aby zawsze można było zapłacić fizycznym pieniądzem – choćby jeżeli na co dzień używają kart. Dla tych osób nowe przepisy będą wymagały zmiany podejścia do większych wydatków.

Ktoś, kto planuje kupno używanego samochodu za 40 000 zł i ma tę kwotę odłożoną w gotówce, nie będzie mógł po prostu przekazać banknótów sprzedającemu. Będzie musiał najpierw wpłacić pieniądze na konto bankowe, a następnie dokonać przelewu. To dodatkowy krok, który dla wielu może być niewygodny, szczególnie gdy nie mają konta lub rzadko z niego korzystają.

Polskie firmy już mają limity

W Polsce ograniczenia w płatnościach gotówkowych nie są nowością. Od lat obowiązuje zakaz płacenia gotówką w transakcjach między przedsiębiorcami, jeżeli kwota przekracza 15 000 zł. Każda firma, która chce zapłacić kontrahentowi więcej, musi to zrobić przelewem.

Nowe unijne przepisy idą jednak dalej. Po pierwsze, obejmą nie tylko przedsiębiorców, ale również osoby prywatne. Po drugie, próg będzie nieco wyższy – około 42 000 zł zamiast 15 000 zł, co może wydawać się liberalizacją. Jednak w rzeczywistości nowe regulacje wprowadzają dodatkowe obowiązki kontrolne już przy transakcjach powyżej 3 000 euro.

Dla większości średnich i dużych firm nowe zakazy nic nie zmienią, bo takie firmy od dawna wykonują transakcje głównie bezgotówkowo. Część konsumentów czy mniejszych firm może jednak odbierać to jako odebranie im wolności wyboru.

Kto najbardziej to odczuje

Najbardziej uciążliwe nowe przepisy będą dla małych przedsiębiorców i samozatrudnionych, którzy często przyjmują gotówkę od klientów. Fryzjerzy, masażyści, fachowcy od remontów, elektrycy, hydraulicy to osoby, które częściej operują fizycznym pieniądzem, ponieważ tak płacą im klienci.

Dla mikroprzedsiębiorców wprowadzenie obowiązku weryfikacji tożsamości przy płatnościach powyżej 3 000 euro może oznaczać dodatkowe komplikacje. Będą musieli inwestować w odpowiednie systemy lub procedury, które pozwolą na sprawdzenie i zapisanie danych klienta. To koszty czasu i często także pieniędzy.

Szczególnie trudna sytuacja może dotknąć osoby starsze, które nie są przyzwyczajone do płatności elektronicznych i nie mają kont bankowych. W Polsce wciąż znaczący odsetek seniorów trzyma oszczędności w domu i preferuje rozliczenia gotówkowe. Dla nich konieczność zakładania konta i nauczenia się obsługi przelewów będzie realną barierą.

Branża luksusowa musi się przygotować

Sprzedawcy drogich zegarków, biżuterii, antyków czy dzieł sztuki będą musieli wprowadzić nowe procedury. W tym sektorze transakcje często przekraczają 3 000 euro, a niektóre klientele preferują dyskrecję i anonimowość, którą zapewnia gotówka.

Nowe przepisy zaczną obowiązywać od 2027 roku, ale przedsiębiorcy już teraz powinni przygotować się na zmiany. Dla salonów sprzedaży może to oznaczać konieczność zatrudnienia dodatkowej osoby do weryfikacji transakcji lub wydłużenie czasu obsługi klienta. Duże sklepy być może będą zmuszone wdrożyć specjalne oprogramowanie do rejestrowania danych klientów przy większych zakupach.

W efekcie proces zakupu urządzenia wartego więcej niż 3 000 euro może się znacznie wydłużyć. Klient będzie zmuszony czekać, aż pracownik sklepu zweryfikuje jego tożsamość, zapisze dane i dokona pozostałych formalności. Dla sklepu może to oznaczać dodatkowe koszty związane z zakupem systemu czy dodatkowych zabezpieczeń połączeń z instytucjami nadzorującymi weryfikację.

Kryptowaluty też pod kontrolą

Nowe regulacje obejmą również transakcje wirtualną walutą. Przy płatnościach i wymianie powyżej 1 000 euro (około 4 200 zł) będzie wymagane potwierdzenie tożsamości. Dotyczy to zarówno wymiany na tradycyjne waluty, jak i transakcji między użytkownikami.

Giełdy i operatorzy portfeli będą musieli weryfikować swoich klientów i udzielone przez nich informacje. To duża zmiana dla rynku, który dotychczas często działał na zasadzie anonimowości. Miało to być przecież jedno z głównych założeń tej technologii – możliwość dokonywania transakcji bez ingerencji państwa i instytucji finansowych.

Limit 1 000 euro jest znacznie niższy niż w przypadku gotówki, co pokazuje, jak bardzo unijni regulatorzy obawiają się wykorzystywania tego typu zakupów do nielegalnych działań. Inwestorzy i zwykli użytkownicy będą musieli liczyć się z tym, iż większość ich transakcji będzie monitorowana i zapisywana.

Uzasadnienie: walka z przestępczością

Unia Europejska oficjalnie tłumaczy wprowadzenie limitów koniecznością walki z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. Według komisji, anonimowe transakcje gotówkowe o dużej wartości stanowią ryzyko dla bezpieczeństwa finansowego całej wspólnoty.

Parlament Europejski zapewnia, iż nowe przepisy dają jednostkom analityki finansowej więcej uprawnień do analizowania i wykrywania przypadków prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu, a także do zawieszania podejrzanych transakcji. Teoretycznie powinno to zwiększyć przejrzystość finansową i ograniczyć szarą strefę.

Krytycy wskazują jednak, iż prawdziwym celem może być zwiększenie kontroli państwa nad finansami obywateli. Wszystkie transakcje elektroniczne pozostawiają ślad, który można w każdej chwili przeanalizować. Dla organów podatkowych i służb to ogromne ułatwienie w monitorowaniu wydatków obywateli.

Droga do cyfrowego euro

Niektórzy eksperci widzą w nowych limitach gotówkowych przygotowanie gruntu pod wprowadzenie cyfrowej waluty banku centralnego, czyli CBDC. Unia Europejska pracuje nad koncepcją cyfrowego euro, które miałoby funkcjonować równolegle z tradycyjną gotówką.

Sławek Zawadzki z firmy Kangi, cytowany przez portal Infor.pl, zwraca uwagę: „W połowie 2023 roku 137 państw pracowało już nad wdrożeniem CBDC. Te 137 państw reprezentuje 98% światowego PKB. CBDC to kwestia czasu. Jednocześnie ograniczana jest coraz bardziej gotówka, jest jej coraz mniej w obiegu”.

Wprowadzenie cyfrowego euro mogłoby dać bankom centralnym bezprecedensową kontrolę nad przepływem pieniędzy. W skrajnym scenariuszu władze mogłyby nie tylko wiedzieć dokładnie, co kupujesz, ale też decydować o tym, na co możesz wydać swoje środki. To ryzyko, na które wskazują krytycy projektu.

Przedsiębiorcy dostali czas na przygotowanie

Nowe przepisy wejdą w życie w 2027 roku. Dla klubów sportowych, ze względu na specyfikę ich działalności, przewidziano dłuższy okres przejściowy – do 2029 roku. To oznacza, iż przedsiębiorcy mają około trzech lat na dostosowanie swoich systemów i procedur do nowych wymagań.

Zdaniem ekspertów cytowanych przez portal PIT.pl, pojawią się narzędzia usprawniające weryfikacje, a już teraz elektroniczne transakcje na znacznie większe kwoty są zatwierdzane w czasie sekund. Technologia powinna więc nadążyć za nowymi wymogami.

Niemniej dla wielu małych firm to będzie oznaczać konieczność inwestycji w nowe oprogramowanie, sprzęt lub szkolenia pracowników. Trzeba będzie wdrożyć procedury weryfikacji tożsamości, zabezpieczyć dane klientów zgodnie z RODO i nauczyć się obsługi nowych systemów. To wszystko generuje koszty, które mogą być znaczące dla mikroprzedsiębiorców.

Co możesz zrobić już teraz

Jeśli trzymasz większe oszczędności w gotówce i planujesz duży zakup w perspektywie kilku lat, warto już teraz pomyśleć o założeniu konta bankowego lub reaktywowaniu nieużywanego. Wpłacenie gotówki na konto nie jest trudne, ale warto rozłożyć to w czasie i robić to systematycznie, żeby uniknąć pytań od banku o pochodzenie środków.

Przy wpłatach większych sum warto mieć ze sobą dokumentację pokazującą, skąd pochodzą pieniądze. Mogą to być potwierdzenia wypłat emerytur, dowody sprzedaży innej nieruchomości, dokumenty spadkowe czy umowy pożyczek. Banki są zobowiązane do weryfikacji pochodzenia dużych wpłat gotówkowych ze względu na przepisy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy.

Jeśli prowadzisz działalność gospodarczą i przyjmujesz płatności gotówkowe, przygotuj się na wdrożenie procedur weryfikacji tożsamości dla transakcji powyżej 3 000 euro. Możesz już teraz skontaktować się z dostawcami systemu kasowego i sprawdzić, jakie rozwiązania będą dostępne. Im wcześniej się przygotujesz, tym mniej stresujące będzie wprowadzenie nowych zasad.

Głosy poparcia i sprzeciwu

Polski rząd konsekwentnie popierał wprowadzenie nowych limitów w trakcie procesu legislacyjnego. Jak odpowiedział resort finansów na pytania Dziennika Gazety Prawnej, stanowisko Polski nie uległo zmianie i kraj opowiadał się za tym rozwiązaniem od początku negocjacji.

Z drugiej strony, znaczna część społeczeństwa odnosi się do zmian sceptycznie. Badanie Opinia24 przeprowadzone na zlecenie firmy Tavex pokazało, iż aż 90% obywateli Polski sądzi, iż zakazanie gotówki negatywnie wpłynie na gospodarkę kraju i na bezpieczeństwo jego mieszkańców. To oznacza bardzo wyraźny sprzeciw wobec kierunku, w którym idą regulacje.

Obywatele obawiają się przede wszystkim utraty prywatności finansowej i zwiększenia kontroli państwa nad ich wydatkami. Transakcje elektroniczne zostawiają ślad, który można później przeanalizować. Dla wielu osób gotówka była ostatnią przestrzenią wolności finansowej, którą teraz ogranicza się przepisami.

System nie czeka na twoją akceptację

Niezależnie od tego, czy popierasz nowe regulacje, czy jesteś wobec nich sceptyczny, zmiany wejdą w życie zgodnie z planem. Od 2027 roku płacenie gotówką powyżej równowartości 42 000 zł będzie po prostu niemożliwe. Każda większa transakcja będzie musiała przejść przez system bankowy i pozostawić elektroniczny ślad.

Dla jednych to krok w stronę większego bezpieczeństwa i ograniczenia szarej strefy. Dla innych to niepokojące poszerzanie uprawnień państwa do inwigilacji obywateli i odbieranie im wolności finansowej. Prawda prawdopodobnie leży gdzieś pośrodku.

Pewne jest jedno: życie bez gotówki, przynajmniej w kontekście większych zakupów, stanie się niedługo rzeczywistością. Warto się do tego przygotować już dziś.

Idź do oryginalnego materiału