"To nie są pojedyncze historie, to jest standard w polskich firmach"
Zdjęcie: 'Powiedziałem, że odchodzę z końcem tygodnia. Chyba że ma dla mnie jakąś propozycję' (Shutterstock.com)
- Na każdą podwyżkę musiałam czekać kilka miesięcy, co sprawiało, iż kiedy już ją otrzymywałam, byłam na skraju frustracji i bliska rzucenia papierami, a kwota, o którą zabiegałam, nie była już tak satysfakcjonująca, jak wtedy, gdy się o nią zwracałam - opowiada Katarzyna.