Z makaronu można przyrządzić pyszne i syte danie obiadowe. Wspaniale smakuje z mięsem lub z owocami morza, oblany pomidorowym bądź śmietanowym sosem. Używamy go także do wielu zup. Warto robić świadome zakupy i rozważnie wybierać makaron, zwracając uwagę na jego kolor i skład.
Tan makaron jest najgorszy. Wystarczy na niego spojrzeć
Polacy najczęściej kupują biały makaron, który robi się z mąki pszennej z oczyszczonych ziaren, przez co następuje częściowa utrata cennych składników tj. błonnik, witaminy z grupy B i minerały. To właśnie proces rafinacji pozbawia produkt wielu wartości mających duże znaczenie dla naszego metabolizmu.
Najgorszy jest ten w jasnożółtym kolorze. Możemy być pewni, iż powstał w trakcie szybkiego, przemysłowego suszenia w wysokiej temperaturze.
Choć dostarcza energii, to jest ubogi w wartości odżywcze, przez co nie zapewnia uczucia sytości na długi czas. Po jego zjedzeniu czujemy się senni i mamy ochotę podjadać między posiłkami, co prowadzi do przybierania na wadze.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Możesz zamrozić kurki. Ale najpierw je zblanszuj, inaczej się rozpadną
Jaki makaron jest najzdrowszy? Propozycji jest kilka
Warto kupować makaron z pszenicy durum, który ma jasnokremowy kolor z odcieniem szarości i chropowatą strukturę. Proces jego suszenia jest powolny, dlatego zachowuje nie tylko kolor, ale też wartości odżywcze. Nie skleja się w trakcie gotowania i dobrze chłonie sos.
Najlepszym wyborem jest natomiast makaron pełnoziarnisty, gryczany lub orkiszowy. Wytwarza się je z całych ziaren, dlatego zachowują wspomniany wcześniej błonnik, witaminy z grupy B oraz minerały.
Warto też spożywać makaron ryżowy lub sojowy, ponieważ te dwa rodzaje zawierają duże ilości błonnika pokarmowego, dzięki czemu zapewniają uczucie sytości. Ponadto mają niski indeks glikemiczny i są mało kaloryczne w porównaniu do innych produktów. Będą też dobrym wyborem dla osób na diecie bezglutenowej lub z wrażliwym układem trawiennym.
Dietetycy radzą również, aby zwracać uwagę na wartość odżywczą podaną na opakowaniu. Może ona dotyczyć produktu przed ugotowaniem albo po ugotowaniu. Pamiętajmy, iż w trakcie gotowania nabiera wody i jego masa może zwiększyć się choćby dwukrotnie.
Zobacz też:
Wyłącz tę funkcję w telewizorze. To wystarczy, by zyskać jakość jak w kinie
Jak często pierzesz ręczniki? Zdecydowana większość Polaków robi to zbyt rzadko
Tak gwałtownie wypatrzysz kleszcza. Banalny sposób, o którym mało kto wie