To najgorętsza grzywka sezonu. Minimalistyczne cięcie dla pań po 50-tce

g.pl 2 tygodni temu
Nowa pora roku często kusi nas metamorfozą fryzury. Zamiast jednak rzucać się na radykalne cięcia, wystarczy jeden detal, by odświeżyć swój look i dodać mu pazura. Blunt fringe potrafi odwdzięczyć się spektakularnym wyglądem, dodając pewności siebie przy każdym spojrzeniu w lustro. Nie bez powodu ten trend podbija serca kobiet na całym świecie, dając nam wszystkim szansę na efektowną przemianę bez wielkich poświęceń.
Gwiazdy ją uwielbiają, fryzjerzy polecają, a Paris Hilton i Bella Hadid pokazały, iż potrafi zrobić piorunujące wrażenie. Mowa o blunt fringe, czyli prostej, gęstej grzywce sięgającej brwi. Ten minimalistyczny akcent potrafi całkowicie zmienić nasz wygląd: nadaje twarzy wyrazistości, odmładza (sprytnie ukrywając zmarszczki na czole) i dodaje niewymuszonego, paryskiego szyku. Nie dziwi więc, iż tej jesieni blunt fringe króluje na wybiegach i ulicach, a my podpowiadamy, dlaczego warto się nim zainspirować.


REKLAMA


Zobacz wideo Marieta Żukowska wyznaje: Czeka mnie totalne ścięcie włosów do roli


Modna fryzura 2025 damska. Blunt fringe znów na topie tej jesieni. Powrót grzywki z charakterem
Blunt fringe to grzywka z historią i charakterem. Nie pierwszy raz podbija świat mody. Już w latach 20. ikona kina Louise Brooks nosiła ultrakrótki bob z prostą grzywką, a w latach 60. legendarny wizerunek filmowej Kleopatry (granej przez Elizabeth Taylor) spopularyzował to cięcie na dobre. W latach 90. blunt fringe należała do ulubionych fryzur supermodelek i ikon kina. Nosiły ją m.in. Naomi Campbell, Nicole Kidman czy Demi Moore. Dziś grzywka z ostrym, równym cięciem znów przeżywa swój renesans. Styliści wskazują, iż klasyczna blunt fringe, kończąca się tuż nad lub lekko za linią brwi, przyciąga uwagę do oczu i wyrównuje proporcje twarzy, dzięki czemu pasuje prawie każdemu. Nic dziwnego, iż same Kidman i Moore powróciły do swoich fryzur sprzed lat, a cięższą, pełną wersję grzywki uczyniły znakiem rozpoznawczym także młodsze gwiazdy, m.in. Dakota Johnson czy Jennifer Lawrence. Blunt fringe świetnie wygląda zarówno w duecie z krótkim bobem, jak i przy długich pasmach, którym nadaje wyrazistą ramę.


Fryzury krótkie włosy: Komu pasuje blunt fringe? To grzywka dopasowana do urody i kształtu twarzy
Czy prosta, gęsta grzywka pasuje każdemu? W dużej mierze tak. Wszystko zależy od drobnych modyfikacji cięcia, które pozwolą dopasować blunt fringe do indywidualnej urody. Styliści podkreślają, iż to cięcie daje się łatwo "uszyć na miarę" w zależności od typu włosów i kształtu twarzy. Owalna buzia zyska dzięki grzywce jeszcze pełniejszą symetrię i podkreślone spojrzenie. Z kolei, jeżeli masz twarz podłużną lub prostokątną, równa linia grzywki złagodzi ostre rysy i sprawi, iż wysokie czoło wyda się niższe - to sprytny trik na zachowanie proporcji. Przy okrągłej twarzy blunt fringe sprawdzi się równie dobrze, ale warto zadbać, by kończyła się nieco powyżej brwi i była lekko przerzedzona na końcach; w ten sposób dodasz buzi lekkości i unikniesz optycznego skrócenia twarzy. Z kolei posiadaczki twarzy w kształcie serca (szersze czoło, węższa broda) mogą wybrać wersję z delikatnie dłuższymi pasmami po bokach czoła. Takie dopełnienie pomaga zrównoważyć szerokość czoła i pięknie podkreśla kości policzkowe oraz linię żuchwy.


Fryzury na jesień 2025. Blunt fringe doda paryskiego szyku i odmłodzi wizerunek
Równie istotny jest rodzaj włosów. Blunt fringe można ciąć w wersji pełnej (idealnej dla gęstszych włosów) lub lżejszej, zwiewnej - jeżeli chcemy uzyskać subtelniejszy efekt na cienkich pasmach. Przy bardzo gęstej grzywce niektórzy fryzjerzy proponują także micro-cięcie, czyli pozostawienie kilku dłuższych kosmyków po bokach, aby miękko połączyć grzywkę z resztą fryzury. A co z włosami falowanymi czy kręconymi? Tu również blunt fringe jest możliwa, choć wymaga wprawnej ręki. Specjaliści radzą ciąć ją odrobinę dłuższą, bo naturalny skręt uniesie ją do góry (loki mogą "skrócić" grzywkę choćby o kilka centymetrów po wyschnięciu). Naomi Campbell pokazała, iż choćby przy naprawdę bujnych lokach z powodzeniem można nosić blunt fringe. Jej wersja w stylu disco z lat 70. pięknie zbalansowała proporcje twarzy i uwydatniła oczy oraz kości policzkowe. Kluczem jest szczegółowa konsultacja z fryzjerem; warto wspólnie ustalić, jak grzywka ma się układać i dopasować długość do tekstury włosów. Dzięki temu otrzymamy personalizowaną blunt fringe, która wydobędzie atuty naszej urody.
Źródła: elle.com, byrdie.com


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału