W tym roku po raz pierwszy od sześciu lat postanowiłam pojechać na wakacje typu all inclusive. Wcześniej byłam na tego typu wyjazdach sześć razy. Można więc powiedzieć, iż mam w tej kwestii jakieś doświadczenia. Pandemia spowodowała, iż wraz z mężem przestawiliśmy się na wyjazdy organizowane na własną rękę. W tym roku wróciliśmy jednak do starej praktyki.
REKLAMA
Zobacz wideo Socha o paragonach grozy nad Bałtykiem:
Wybraliśmy najlepszą ofertę. Zdecydowała między innymi cena
W ostatnich miesiącach nie mieliśmy czasu w szukanie biletów lotniczych i hoteli. Postanowiliśmy więc wykupić wycieczkę z biura podróży. Po kilkuletniej przerwie zaskoczyło mnie kilka kwestii. To na przykład ceny. Pamiętam, iż kiedyś tanich ofert było znacznie więcej. Teraz atrakcyjne pod względem cenowym wyjazdy to naprawdę wyjątek. Rozumiem jednak, iż przez wiele czynników ta zmiana była nieunikniona. Dlatego też to wcale nie ten aspekt oburzył mnie najbardziej.
Sprawdziliśmy opcje w kilku biurach. W każdym z nich otrzymaliśmy kilka propozycji. W domu zrobiliśmy szybki research i wybraliśmy naszym zdaniem najatrakcyjniejszą ofertę. Nie ukrywam, iż przekonała nas do niej między innymi niska cena.
Gdy pojawiliśmy się w biurze, przy finalizacji zakupu zaskoczył nas pewien element. Okazało się, iż cena oferty nie obejmuje transferu z lotniska do hotelu. Byliśmy w szoku. Wcześniej myśleliśmy, iż to podstawa. Ludzie często decydują się na wycieczki z biur podróży właśnie po to, by nie musieć ogarniać tego typu kwestii.
Ostateczna cena wraz z transportem i ubezpieczeniem, którego także nie było w ofercie, wzrosła o tysiąc złotych, czyli pięćset od osoby. Najtańsza wycieczka stała się więc znacznie droższa - także od podobnych ofert w konkurencyjnych biurach.
Tak to powinno zawsze wyglądać
Bardzo nie spodobało nam się to, iż informacja o braku transportu początkowo została przed nami ukryta. Dlatego też zdecydowaliśmy na wyjazd zorganizowany przez inną firmę. Tam cena transportu i ubezpieczenie znalazły się już w pierwotnej ofercie. Moim zdaniem tak to właśnie powinno wyglądać, bo koszt wyjazdu to dla wielu klientów istotny aspekt.
Domyślam się też, iż jeżeli ktoś jest niezorientowany i nigdy wcześniej nie był na tego typu wyjazdach, może pomyśleć, iż to normalna praktyka i zgodzić się na znacznie wyższą cenę przy zakupie. Radzę więc wszystkim, by pytali o to już w czasie pierwszej wizyty, gdy pracownicy biur przestawiają nam swoje oferty. Bo coś, co jeszcze kilka lat temu było standardem, teraz wcale nie jest już takie oczywiste. Wolisz wakacje organizowane na własną rękę czy te z biur podróży? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.