Pierwsze śniegi już za nami, a to oznacza, iż będzie tylko chłodniej. o ile już tęsknisz za słonecznymi dniami i wysoką temperaturą, to wybierz się do tego miejsca na listopadowy lub grudniowy wyjazd. Z Polski możesz dolecieć tam już w 2 godziny.
REKLAMA
Piękne widoki i brak turystów - oto co czeka cię na tej rajskiej wyspie
Sardynia, to świetny kierunek na listopadowy wyjazd. Sezon turystyczny jest już zakończony, więc nie musisz martwić się tłumami w popularnych miejscach i możesz delektować się prawie pustą wyspą. Choć nocami może być chłodniej, to średnia temperatura w ciągu dnia wynosi aż 19ºC, dzięki czemu jest idealna na zwiedzanie i podziwianie uroków wyspy. Mimo tego, iż poza sezonem wiele miejsc jest zamkniętych, to najważniejsze zabytki i główne atrakcje są przez cały czas dostępne dla zwiedzających, a ceny biletów wstępu i zakwaterowania są znacznie niższe.
Sardynia zachwyca krajobrazami Tommaso Pellegrino / Shutterstock
Lot z Polski do Sardynii zajmuje od 2 do 3 godzin w zależności od trasy i wybranego przez siebie lotniska. Tanie linie lotnicze typy Ryanair zabiorą cię na Sardynię m.in. z Krakowa i Modlina.
Co robić na Sardynii w listopadzie?
Sardynia Jaroslav Hruska / Shutterstock
Choć w listopadzie możesz spodziewać się opadów deszczu oraz temperatur, które nie sprzyjają wypoczynkowi na plaży, to na wyspie przez cały czas jest mnóstwo miejsc do zwiedzania. Oto niektóre z nich:
Cagliari - stolica Sardynii, w której możesz podziwiać zabytkową starówkę, katedrę Santa Maria oraz delektować się widokami ze wzgórza Castello i rzymskiego amfiteatru;
Park Narodowy Gennargentu - to idealne miejsce dla miłośników pięknej przyrody oraz entuzjastów górskich wędrówek;
Alghero - urokliwe miasteczko z licznymi wpływami katalońskimi, które zachwyca widokiem na może oraz klimatyczną starówką;
plaża La Pelosa - uważana jest za najpiękniejszą plażę w Europie i choć w listopadzie nie ma mowy o kąpielach, to brak turystów sprawia, iż zobaczysz ją w zupełnie nowej odsłonie.
Zobacz także: Gdzie znajduje się prawdziwy zamek Drakuli? Wcale nie w rumuńskim Bran