
BMW i8 to jeden z najbardziej futurystycznych samochodów, jakie niemiecki producent wypuścił na rynek. Przyciągający wzrok styl i doskonałe prowadzenie nie były jednak wystarczające, aby porwać tłumy klientów. Głównym powodem był hybrydowy układ napędowy, który nie do końca pasuje do tak sportowego, wyjątkowego pojazdu. Ale ma to swoje plusy – dziś niemal nowe egzemplarze można kupić za atrakcyjne pieniądze.
Futurystyczne BMW za śmieszne pieniądze
fot. Cars & BidsBMW i8 to samochód zaprojektowany przez Beoita Jacoba. Niemcy wprowadzili go na rynek w 2013 roku jako flagowy model submartki „i”. Łączy w sobie egzotyczny styl z najnowocześniejszą technologią. Co więcej, samochód ma monokok z włókna węglowego rodem z Formuły 1 i jest napędzany charakterystycznym, silnikiem z trzema cylindrami.
Jednostka połączona jest z elektrycznym silnikiem trakcyjnym. BMW i8 wygląda trochę jak samochód koncepcyjny przeznaczony do jazdy po publicznych drogach. I choć od jego wprowadzenia na rynek minęło już ponad 10 lat, samochód robi takie wrażenie aż do dziś. Jego sprzedaż nie była jednak imponująca, więc niemiecka firma zakończyła sprzedaż w 2020 roku.
Umieszczony centralnie 1,5-litrowy, turbodoładowany silnik połączony jest z silnikiem elektrycznym i akumulatorem litowo-jonowym o pojemności 7,1 kWh. Łącznie generuje moc 362 koni mechanicznych. Silnik benzynowy napędza tylne koła dzięki 6-biegowej automatycznej skrzyni biegów. Z kolei silnik elektryczny odpowiada za napęd przedniej osi. To wszystko sprawia, iż BMW rozpędza się od 0 do 100 km/h w zaledwie 4,4 sekundy. Co więcej, średnie zużycie paliwa przy pełnej baterii to według cyklu WLTP imponujące 2,1 l/100 kilometrów.
fot. Cars & BidsBogate wyposażenie i świetne osiągi
Zgodnie z kartą techniczną tego samochodu, mamy tu do czynienia z bardzo bogatym wyposażeniem fabrycznym. BMW ma 20-calowe felgi, otwierane do góry drzwi, skórzaną tapicerkę, czy podgrzewane przednie fotele. Nie ma też żadnych istotnych modyfikacji. Ponadto, samochód ma tylko 40 000 kilometrów przebiegu, więc praktycznie wygląda jak nowy.
Mimo to, na ostatniej aukcji na portalu Cars & Bids ktoś kupił ten egzemplarz za jedyne 130 000 złotych. Za samochód z tak niskim przebiegiem, obiecujący tak niskie spalanie i świetną dynamikę i wrażenia z jazdy to brzmi jak promocja.






