Wiele dużych ośrodków narciarskich funkcjonuje praktycznie przez całą dobę, choć odwiedzający widzą jedynie efekt końcowy tej pracy. w okresie zimowym przygotowanie tras, utrzymanie wyciągów, kontrola bezpieczeństwa i organizacja zaplecza wymagają precyzyjnej współpracy wielu zespołów. Dzięki temu narciarze i snowboardziści mogą korzystać z gór w przewidywalnych i możliwie bezpiecznych warunkach. Przez kilka godzin dziennie goście widzą tylko efekt końcowy tej pracy. Za kulisami działają jednak wyspecjalizowane zespoły odpowiedzialne za śnieg, bezpieczeństwo, komunikację i wyżywienie. Dzięki ich pracy ośrodek może przyjmować miłośników narciarstwa i snowboardu w różnych warunkach pogodowych.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak stoki przetrwały trudny sezon narciarski? "Inflacja zaważyła na przepustowości", "Koszty mocno wzrosły "
Góry wymagają przygotowania. Nocna praca zmienia zasypane zbocza w bezpieczne trasy
Gdy zapada zmrok, na stokach ośrodku narciarskim zaczyna się najintensywniejszy etap przygotowań. Kierowcy maszyn wjeżdżają na trasy, które w dzień były pełne narciarzy. Każdej nocy wyrównują około pięciuset akrów terenu, aby rano powstała równa i przewidywalna warstwa śniegu. Pracują w dwóch zmianach, a najbardziej strome odcinki wymagają użycia specjalnych maszyn zabezpieczonych linami. Nocna praca nie ogranicza się tylko do równania śniegu. Wysoko położone partie są szczególnie narażone na silny wiatr, który może gwałtownie zniszczyć świeżo przygotowaną nawierzchnię. Dlatego kolejność wykonywanych zadań planowana jest z wyprzedzeniem, a decyzje dostosowuje się do prognoz i aktualnych warunków na stoku.
Wyciągi ruszają o poranku. Precyzyjne przygotowania zaczynają się znacznie wcześniej
Każdy wyciąg wymaga sprawdzenia ramp, ustawienia bramek i usunięcia śniegu zebranego przez noc, aby kolejki mogły ruszyć płynnie od pierwszych minut działania. Te działania decydują o tym, czy poranne otwarcie tras przebiegnie bez opóźnień. Obsługa pracuje w zespołach, a w wielu ośrodkach jedna osoba każdej nocy śpi na szczycie góry, aby przygotować stację przed wjazdem pracowników o świcie.
Bezpieczeństwo na stokach to codzienna praca. Ratownicy monitorują góry i kontrolują zagrożenie lawinowe
Jak możemy przeczytać na stornie tpn.gov.pl ratownicy pracują w dzień i w nocy, aby ograniczyć zagrożenia i ułatwić bezpieczne korzystanie ze stoku. W niektórych regionach na świecie specjalne zespoły prowadzą kontrolowane wyzwalanie lawin dzięki materiałów wybuchowych i dział, które kierują ładunki w strome zbocza po drugiej stronie kanionu. Takie działania zapobiegają zsunięciom śniegu, które mogłyby zasypać trasy lub drogę dojazdową. Służby górskie prowadzą również akcje poszukiwawcze, pomagają kontuzjowanym narciarzom i regularnie ćwiczą procedury awaryjne z udziałem wyszkolonych psów lawinowych. W wyposażeniu ratowników znajdują się sondy, odbiorniki sygnałów, liny i sprzęt potrzebny do ewakuacji ze stromych rejonów. To zajęcie wymagające doświadczenia, dobrej kondycji i gotowości do działania w trudnych warunkach.
Jedzenie musi dotrzeć na sam szczyt. Kuchnia na wysokości działa według ścisłych zasad
Jak wygląda transport pożywienia na szczyt? Serwis ny.times.com podaje, na przykładzie ośrodka narciarskiego w Utah, iż każdy produkt musi zostać rano załadowany do wagonika i dostarczony na górę razem z obsługą. Zmiana ciśnienia sprawia, iż część opakowań może pękać, a przepisy wymagają modyfikacji, ponieważ na tej wysokości woda gotuje się w niższej temperaturze niż w dolinie. Kuchnia musi brać to pod uwagę przy planowaniu menu i przygotowaniu wypieków. Pracownicy gastronomii mają kilka czasu w obsługę gości. Serwis trwa do wczesnego popołudnia, a cała kuchnia musi zostać dokładnie wysprzątana, zanim obsługa zdąży na ostatni zjazd kolejki na dół. Po zakończeniu dnia wielu pracowników zjeżdża na nartach lub snowboardzie, kończąc zmianę takim samym zjazdem, jaki dla turystów jest główną atrakcją.
