To jedno z tych ciast, które powstają praktycznie „z niczego”, a smakują genialnie. Jest mięciutkie, kakaowe, wilgotne i pełne soczystych owoców. Przepis został wymyślony za komuny, kiedy półki w sklepach świeciły pustkami i desery trzeba było robić z tego, co akurat było dostępne. To ciasto szturmem podbija podniebienia już od 1. kęsa.