Spektakl mody pod wieżą Eiffla
Pokazy Saint Laurent od zawsze uchodzą za coś więcej niż prezentację sezonowych kolekcji. Tym razem Anthony Vaccarello zbudował u stóp Wieży Eiffla ogromny ogród francuski z misternie przyciętymi żywopłotami, które – jak ujawniły zdjęcia z drona – ułożyły się w kształt słynnego logo Cassandre. Atmosfera wieczoru przypominała teatralny spektakl, w którym natura, architektura i moda zlały się w jedno.
„To mój trzydziesty pokaz. Chciałem, aby był tak bardzo Saint Laurent, jak to tylko możliwe”.
– zauważył Vaccarello za kulisami.
Projektant podkreślił, iż jego celem jest opowiadanie historii – tych utkanych z archiwów marki, jak i tych zupełnie nowych.
Na wybiegu przemaszerowały postaci niczym z fotograficznych wizji Roberta Mapplethorpe’a: kobiety w skórzanych kurtkach i surowych spódnicach ołówkowych. Chwilę później pojawiły się niemal nagie sylwetki otulone transparentnymi płaszczami, by ustąpić miejsca dramatycznym, barokowym sukniom z bufkami, jakby wyrwanym z ekranizacji „Królowej Margot”. Wszystko spinał motyw prowokacyjnej kobiecości – raz twardej i nieprzystępnej, raz eterycznej, balansującej na granicy iluzji.
fot. Saint Laurent SS26 fot. Saint Laurent SS26
Nie zabrakło odniesień do historycznych momentów z archiwum domu mody – od kostiumów dla Jane Birkin na słynnym balu Prousta w 1971 roku po ducha Françoise Giroud, która opisywała kobietę YSL jako „louche za dnia, hrabinę nocą”. Kolekcję zapamiętamy także dzięki „mięsistym” skórzanym kurtkom, białym koszulom z obfitymi kokardami czy lekkim jak mgła nylonowym trenczom, które – jak żartował Vaccarello – można zwinąć do małej torebki.
YSL-owski klimat dopełniały detale: zapach legendarnego Opium unoszący się w powietrzu, obecność ikon epoki jak Catherine Deneuve czy Betty Catroux, a także mrok zmierzchu, który sprawił, iż każdy kadr wyglądał jak z filmowej sceny. Trudno było nie odnieść wrażenia, iż to wydarzenie potwierdziło reputację Saint Laurent jako domu mody, który jednocześnie odwołuje się do przeszłości i bez lęku kreśli przyszłość.
Anja Rubik na pokazie Saint Laurent – polska ambasadorka stylu
W tłumie międzynarodowych gwiazd uwagę przyciągała Anja Rubik.
Polska supermodelka pojawiła się w zestawie, który idealnie odzwierciedlał ducha kolekcji: brązowa bluza w sportowym stylu kontrastowała z pomarańczową, elegancką spódnicą. Ten miks casualu i wysublimowanej elegancji pokazał, jak Rubik potrafi interpretować choćby najbardziej zaskakujące projekty.
Nie jest tajemnicą, iż Anja od lat pozostaje jedną z muz Saint Laurent. Regularnie bierze udział w kampaniach marki, a jej nazwisko pojawia się w rankingach najbardziej wpływowych osób w świecie mody. W 2022 roku portal Models.com umieścił ją w gronie „Industry Icons”, a polskie media często podkreślają jej rolę jako ambasadorki świadomego podejścia do mody i ekologii. Jej obecność na pokazie w Paryżu była nie tylko potwierdzeniem statusu międzynarodowej gwiazdy, ale także dumą dla polskich fanów mody.
fot. Forum
Madonna, Renee Zellweger, Hailey Bieber – gwiazdy pierwszego rzędu
Choć Anja Rubik stanowiła polski akcent tego wieczoru, nie była jedyną postacią, która przyciągała spojrzenia. Na pokazie pojawiła się Madonna w koronkowej stylizacji utrzymanej w mrocznym klimacie, a towarzyszyła jej córka Lourdes Leon w klasycznej „małej czarnej”. Obecność królowej popu, która rzadko bywa dziś na modowych wydarzeniach, nadała pokazowi dodatkowego prestiżu.
fot. Forum
Nie zabrakło także Renee Zellweger – aktorka, która od lat unika ścianek, tym razem zdecydowała się na prześwitującą bluzkę, podkreślającą jej swobodny, ale elegancki styl. Hailey Bieber, bliska przyjaciółka Vaccarello, zaszokowała fanów wyborem sportowej, pomarańczowej kurtki zestawionej z bieliźnianym kombinezonem. Jej look wywołał burzę komentarzy – jedni uznali go za przełomowy, inni za przesadzony.
W pierwszym rzędzie zasiedli także Kate Moss z córką Lilą Moss, Carla Bruni, Zoë Kravitz, Charli XCX czy członkinie zespołu Blackpink. Rosé zaprezentowała się w błękitnym kombinezonie z koronką i długim trenem, wpisując się w linię kolekcji inspirowanej bielizną. Pojawienie się tak różnorodnych osobowości pokazuje, iż Saint Laurent pozostaje marką, która przyciąga nie tylko modowe ikony, ale także artystów różnych pokoleń i gatunków.
fot. Forum
Wielki powrót Belli Hadid – triumf na wybiegu
Jednym z najbardziej symbolicznych momentów paryskiego show był powrót Belli Hadid na wybieg. Modelka, która w ostatnich miesiącach zmagała się z wyniszczającymi objawami borelioza i otwarcie mówiła o hospitalizacji, w poniedziałkowy wieczór przeszła przez ogród Saint Laurent w spektakularnym, winylowym trenczu, wpisanym w sekwencję ciężkich, skórzanych sylwetek.
Choć jej przejście było dyskretne, wywołało silne emocje – publiczność zobaczyła w nim nie tylko kolejny element kolekcji, ale także osobistą opowieść o determinacji i powrocie do sił. Jak opisywał Elle, Hadid pojawiła się w interludium płaszczy o „nieskazitelnie gładkich liniach”, które wprost nawiązywały do architektury glamour w stylu Alaina Delona. Wpisanie jej występu w tę sekwencję miało wymiar symboliczny: Bella znów stała się częścią historii domu mody, który od dekad redefiniuje kobiecość.
Powrót Hadid pod wieżą Eiffla był również sygnałem dla branży – choćby w świecie mody, gdzie liczy się perfekcyjny obraz, autentyczność i walka z własnymi ograniczeniami mogą zostać potraktowane jak najpiękniejszy element kolekcji.
fot. Saint Laurent SS26