Through The Never

linde-lo.blogspot.com 1 dekada temu
Przeszło tydzień temu mój mężczyzna zabrał mnie do kina na premierę filmu "Metallica - Through The Never 3D".
Miazga! Było to tak niesamowite przeżycie, iż choćby jak sobie to przypomnę mam ciarki na plecach. Widziałam już dużo filmów muzycznych, ale to jest totalna innowacja! Zaczynając od obrazu - pierwszy w całości film 3D, jaki oglądałam (inne posiadały efekty przez pierwsze 15min i na końcówce, żeby przypomnieć, iż jest się na filmie 3D :P). Pomijając już efekty typu płomienie, odlatujące odłamki itd, człowiek czuł, iż jest na widowni i ogląda koncert na żywo, gitarzysta Kirk Hammett grał solówki tuż przed naszymi oczami, lub o mało nie dostaliśmy w głowę pałeczką od perkusji Lars'a :)
Panowie z zespołu Metallica pokazali klasę na najwyższym poziomie, utwory niemal "odegrane" idealnie jak w oryginalnych studyjnych wersjach sprzed 20 i więcej lat. James Hetfield we własnej osobie mimo upływu lat pokazuje niesamowitą technikę wokalną (chociaż zagorzali fani "starej" Metallicy mogą akurat mieć o to do niego pretensje ;) w naszej opinii - nic, tylko bić brawo), oraz bez problemu utwierdził w przekonaniu, iż jest najlepszym gitarzystą rytmicznym muzyki metalowej (przede wszystkim "mięsiste" i niezwykle wyraźne partie gitarowe w "Creeping Death" i "Master of Puppets"). Sekcja rytmiczna, jakimi są Lars na perkusji i Robert na gitarze basowej dawały z początku poczucie strachu w związku z niesynchronizacją rytmu i tempa, z której perkusista bywa czasem wyśmiewany, co można było zresztą osobiście usłyszeć kilka lat temu. Nic jednak podobnego! choćby Kirk pokazał wszystkim swoje zasłużone miejsce w Metallice, idealnie grając swoje najtrudniejsze solówki, np w "Ride The Lightning", lub "One".
Podsumowując technikę muzyczną, mówiono, iż Metallica skończyła się na "Kill'em All", lub na "Black Album". Trzeba się z tym troszkę zgodzić, ponieważ trzy następne albumy tegóż zespołu (nie licząc "S&M") nie powinny mieć miejsca na ich piedestale. Jednak jesteśmy kolejnymi ludźmi, którzy uważają, iż wraz z albumem "Death Magnetic" Metallica wróciła do szczytowej, diabelskiej formy, co doskonale także widać na filmie "Through The Never". :)
Warto także dodać, iż "Through The Never" nie przedstawia jedynie koncertu zespołu. Odchodzi to od ogólnie przyjętych norm, ponieważ najczęściej tego rodzaju filmy pokazują koncert, przeplatany dokumentem na temat kapeli. W tym przypadku jest to fabuła, przedstawiająca jednego z ludzi technicznych zespołu, który po zażyciu odpowiedniej dawki używek wyrusza na odbiór przesyłki, co z pozoru proste staje się niezwykle ciężkim zadaniem. Cała fabuła dzieję się w trakcie trwania koncertu. Muzyka tutaj jest idealna! Odwzorowuje emocje, dodaje napięcia, czasem dramatyzmu filmowi, a przede wszystkim jest motorem napędowym naszego bohatera. Na pewno każdy oglądający ten film stawiał się w roli przedstawionego wyżej chłopaka.
Krótko mówiąc: mój chłopak, który był już 3 razy na koncercie Metallicy stwierdził, iż obejrzenie tego filmu nie było mniej fascynującym przeżyciem, a ja jak najbardziej w to wierzę i potwierdzam! Zachęcam was gorąco do obejrzenia tego filmu i przeżycia tego samego, co my :)











Kapelusz - sh
Sweter - FiiGirl
Spodnie - H&M
Bransoletka - Koraliny
Plecak - nn
Łobuz (przywieszka) - Studio ACM
Lity - DeeZee

+ZAPRASZAM KOCHANI NA MÓJ FANPAGE NA FACEBOOK'U:
I INVITE YOU TO MY FANPAGE ON FACEBOOK: CLICK


Idź do oryginalnego materiału