The White Bear Coffee otwiera swój drugi łódzki lokal! Sprawdziliśmy – kawa smakuje tu równie dobrze, a wystrój sam prosi się o zdjęcia.
Piotrkowska 118 – to właśnie tutaj łodzianie, Marta i Sebastian, którzy chcieli wprowadzić nietuzinkową przestrzeń na spotkania przy kawie w centrum miasta, otworzyli swoją drugą kawiarnię The White Bear Coffee. Fani dobrej kawy i instagramowych wnętrz na pewno znają pierwszy „misiowy lokal”, który mieści się przy ul. Traugutta 2. Aranżacje nieco się różnią, ale napoje, kanapki i słodkości są dokładnie te same.


Wyjątkowy wystrój
Uwielbiam, gdy lokale mają własny styl – taki, który nie naśladuje ślepo trendów, jest nietuzinkowy, pomysłowy i zapada w pamięć. To wszystko można powiedzieć o aranżacjach The White Bear Coffee. Jest słodko, ale nie infantylnie, jest tu mnóstwo charakterystycznych, przyciągających oko detali, ale te nie są przytłaczające. Jest kolorowo, a co najważniejsze, przytulnie – idealnie rozegrano tu kwestię organizacji kameralnych kącików czy nieco schowanych zaułków świetnych na prywatne spotkanie czy tajemniczą randkę.


Zgodnie z nazwą nie mogło tu zabraknąć „niedźwiedzich” akcentów (jest chociażby tapeta z printem pandy z fajką), ale jest też sporo motywów kwiatowych (również w formie żywych roślin) czy detale z wizerunkami Fridy lub Audrey Hepburn. Wystrój kawiarni wzbogacają m.in. obrazy zaprzyjaźnionej z właścicielami lokalnej artystki malarki Zuzanny Kraszkiewicz-Krzemińskiej (więcej o jej twórczości można dowiedzieć skanując kod QR przy danym obrazie). The White Bear Coffee to również łódzka czołówka jeżeli chodzi o aranżację toalety. Tu nie będzie zdjęć, musicie sami się przekonać.


The White Bear Coffee stawia na dobrą kawę
Wiem, iż gdy foodies słyszą hasło „sieciowy lokal z cukierkowym wystrojem” zapala im się lampka podejrzliwości: czy będzie to miejsce z dobrą kawą? Otóż tak! The White Bear Coffee ma własną palarnię, w której wypalają kawę speciality. Możecie ją wypić na miejscu, ale również kupić do domu. Na nic jednak zdadzą się najlepsze ziarna i ekspresy, jeżeli za barem nie stanie przeszkolona ekipa. Dziewczyny tutaj (to znaczy ja zawsze trafiałam na dziewczyny), nie tylko są mega miłe, ale przede wszystkim parzą dobrą kawę i ogarniają latte art (zobaczcie tego misia, nie powstał tylko do zdjęć, dostawałam go także będąc zwykłym gościem).

Wypij kawę za połowę ceny
Obydwie The White Bear Coffee otwierają się już o 7.30. Uwaga – przez pierwszą godzinę wszystkie napoje kawowe i matchę kupicie z 50% rabatem (obowiązuje od poniedziałku do piątku). Jest w czym wybierać. Na młynkach kawowych zawsze mają dwa rodzaje ziaren – z Brazylii oraz Kolumbii. Poza klasyką, od espresso do latte, wypijecie tu również kawę przelewową (codziennie dwa rodzaje do wyboru, np. Kenia Rift Valley i Kolumbia Penas Blancas), ciasteczkowe latte czy kawowego grzańca (kawa przelewowa, przyprawy, pomarańcza, sok jabłkowy).


Oczywiście jesienią nie mogło zabraknąć pumkin spice latte, ale są również latte gruszkowa i toffie oraz dyniowy raff ze śmietanką. Wspomniana matcha, poza opcją klasyczną, również pojawi się z smakowych wariacjach. Jest więc matcha piernikowa, dyniowa, pistacjowa, a choćby niebieska blue matcha jeżynowa. Do tego oczywiście herbaty, napary, czekolady i zimne napoje.


Na wytrawne śniadanie i słodkości
Czas zajrzeć do wypełnionej po brzegi witryny. Najpierw opcje wytrawne: kanapki na bagietce lub bajgle. Połączenie buraka i koziego sera – pomyślałam „ok, pewniak, ale raczej brzmi banalnie”. I teraz muszę posypać głowę popiołem, bo ten bajgiel dużo lepiej smakuje, niż myślałam. Fajnie, miękkie pieczywo, a do tego game changer – konfitura żurawinowa, która wnosi nieco słodyczy, nieco kwasowości, fajnie podbija smaki, ale nie dominuje nad całością.


Pomiędzy kanapkami a ciastami jest słoiczkowa owsianka oraz chia mango (dla mnie to opcja prawie wytrawna, tym bardziej, iż przygotowany jest na bazie krowiego mleka, co dla jednych może być zaskoczeniem w smaku, ale innych ucieszy brak filmu, który pozostawia mleko kokosowe). No i w końcu deserki. Są muffinki, croissanty (niektóre mają krem tylko na wierzchu, ale pistacja na pewno jest nadziana także w środku), gofry, ciasteczka i ciasta porcjowane, między innymi tiramisu, sernik czy ciasto pekanowe. Spróbowałam ostatniego – to słodycz sama w sobie, mnie smakowało, ale kwaśnego balansu szukajcie w innych pozycjach.


Jeszcze więcej nowości i promocji
Obydwie The White Bear Coffee pracują od 7.30 do 21.00 (w weekend od 8.00). Poza poranną promocją możecie tu także wykorzystać aplikację „The White Bear Coffee”. Można osiągnąć w niej trzy poziomy (różowy, miętowy i złoty). Co to daje? Różnorodne oferty i promocje – na przykład już na pierwszym różowym poziomie można otrzymać cappucino 400 ml w cenie 300 ml. O więcej zapytajcie baristów.
Poza stałym menu zawsze możecie trafić na sezonowe propozycje, jak chociażby jesienną dynię czy rozgrzewające napary.








