**Dzisiaj było strasznie…** – Co znaczy, iż mam zrzec się udziału? – Głos Jadzi zadrżał. – Pani Halino, to spadek po moim mężu! – To spadek po moim synu – odparła stanowczo teściowa, prostując się. – A nie po tobie. Jesteś tu obca, tymczasowa. Jurek jest mój, nie twój. – Tymczasowa? – Jadzia poczuła, jak […]