Teściowa postanawia zamieszkać u mnie i oddaje swoje mieszkanie córce.

newsempire24.com 10 godzin temu

Moja teściowa postanowiła zamieszkać u nas i oddać swoje mieszkanie córce.

Mój mąż, Jakub, wychował się w licznej rodzinie. Jego matka rodziła dzieci aż do przyjścia na świat córki. Dziwna taktyka, ale nie mnie to oceniać.

Kiedy wyszłam za mąż, myślałam, iż mam szczęście. Jakub wydawał się odpowiedzialny, odważny i silny. Wiedział, czym jest rodzina, ale nie potrafił się oderwać od matki i siostry. jeżeli teściowa specjalnie nie przejmowała się synami, dobro córki zawsze było na pierwszym miejscu.

Kasia miała 10 lat, gdy ją poznałam. Na początku nie przeszkadzała, ale pięć lat później sytuacja się pogorszyła. Nie chciała się uczyć, zadawała się z dziwnymi ludźmi, a mój mąż musiał angażować się w jej wychowanie. Teściowa potrafiła zadzwonić w środku nocy, żeby prosić go o pomoc.

Miałam nadzieję, iż Kasia w końcu dorośnie, wyjdzie za mąż i wszystko się ułoży. Ale nie! Gdy znalazła chłopaka, teściowa zażądała, żeby synowie złożyli się na wesele, bo sama nie miała pieniędzy. Narzeczony Kasi pochodził z biednej rodziny, więc młodzi musieli zamieszkać z teściową.

W końcu zorientowała się, iż nie dogadują się pod jednym dachem. Wpadła więc na genialny pomysł wprowadzić się do nas, a córce oddać swoje mieszkanie. Nie ma znaczenia, iż kupiłam je za własne ciężko zarobione pieniądze, a mąż nie dołożył złotówki. Najgorsze, iż on też jest zadowolony z tego rozwiązania. Twierdzi, iż matka odciąży nas od domowych obowiązków.

Mamy trzypokojowe mieszkanie, ale nie chcę rezygnować z komfortu i dzielić przestrzeni. Teściowa jest przekonana, iż mamy obowiązek ją przyjąć, bo Jakub jest najstarszy i powinien dbać o rodziców.

Kocham męża i nie myślę o rozwodzie. Ale jak z nim o tym porozmawiać? Jak wytłumaczyć, iż życie z jego matką to koszmar? Macie jakieś rady?

Idź do oryginalnego materiału