Terakotowa Armia – historia nieruchomej armii cesarza Chin Qin Shi

plndesign.pl 8 miesięcy temu

Terakotowa Armia kilku tysięcy wojowników jest jednym z najważniejszych i najbardziej niezwykłych odkryć archeologicznych XX wieku. Powstała na życzenie pierwszego Cesarza Chin, miała strzec jego bezpieczeństwa po śmierci. Swoje zadanie wykonała doskonale, pilnując władcy przez ponad dwa tysiące lat. Przypadkowo odkryta, dzisiaj jest jedną z największych atrakcji turystycznych Państwa Środka.

Najważniejsza studnia XX wieku

W roku 1974 niedaleko miasta Xi’an w prowincji Shaanxi panowała katastrofalna susza. Położonym niedaleko wzgórza Li polom groziła całkowita zagłada. Miejscowi robotnicy rolni – Yang Zhifa, jego pięciu braci oraz ich sąsiad Wang Puzhi – postanowili znaleźć najniżej położone miejsce i wykopać studnię. Praca była ciężka, grunt twardy i spalony słońcem. Po trzech dniach, na głębokości kilku metrów, rolnicy znaleźli dobrze zachowaną głowę wojownika z wypalonej gliny. W ciągu kolejnych dni wykopali jego całe ciało, a także szereg innych przedmiotów. Wśród nich znalazły się przedmioty z metali, które przedsiębiorczy pracownicy sprzedali w miejscowym punkcie skupu. Nie mieli oczywiście pojęcia, co znaleźli i jakie znaczenie ma ich odkrycie dla całej archeologii XX wieku.

Terakotowa Armia w 1987 roku została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO – foto Aaron Greenwood – Unsplash

W okolicach wzgórza Li już wcześniej znajdowano fragmenty glinianych rzeźb, barwione płytki i elementy ceramiki. Wiadomości o tych odkryciach docierały do archeologów okrężną drogą i po długim okresie czasu. Podobnie było z Terakotową Armią – wieści o znalezieniu wojowników z wypalonej gliny dotarły do specjalistów dopiero po kilku miesiącach. Na szczęście zareagowali oni bardzo gwałtownie i w miejscu niedoszłej studni rozpoczęli prace wykopaliskowe. gwałtownie okazało się, iż mają do czynienia z czymś do tej pory niespotykanym. Każdego dnia z ziemi wyłaniały się kolejne sylwetki wojowników ogromnej armii, a każdy z nich był oddany z niesamowitą precyzją i różny od pozostałych. Dzięki dalszym badaniom okazało się, iż miejsce, z którego wydobyto wojowników terakotowej armii, jest tylko niewielkim fragmentem, liczącej 98 kilometrów kwadratowych nekropolii Cesarza Qin Shi Huanga.

Pierwszy Cesarz Chin

Qin Shi Huang (259-210 p.n.e.) przydomek Pierwszego Cesarza Chin zyskał nie bez powodu. Na tron wstąpił w wieku 13 lat, znajdując się pod kuratelą swojego biologicznego ojca, kanclerza Lü Buweia. Po osiągnięciu pełnoletności wyzwolił się spod opieki i stał się prawowitym władcą. Od razu też rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę kampanię militarną. Obszar Chin dzielił się wówczas na kilka mniejszych królestw, które nieustannie prowadziły ze sobą wojny. Przyszły Cesarz w 233 roku p.n.e. podbił pierwsze z nich, a w czasie kolejnych dwunastu lat podporządkował sobie pozostałe, po raz pierwszy jednocząc Cesarstwo Chińskie. Nastał długo oczekiwany pokój kończący Epokę Walczących Królestw.

Terakotowa Armia – nieruchoma armia cesarza Chin Qin Shi – foto Aaron Greenwood – Unsplash

Cesarz Qin Shi Huang okazał się niezwykle sprawnym reformatorem i administratorem dążącym do centralizacji aparatu władzy i administracji. Obszar kraju został podzielony na 36 okręgów, którymi łatwiej było rządzić. Rozrósł się aparat biurokratyczny, zunifikowane zostało pismo, waluta, miary i wagi. Zniesiono feudalizm, chłopi stali się właścicielami ziemi. Rozpoczęto również gigantyczne projekty inżynieryjne, w tym budowę pierwszych odcinków Wielkiego Muru, mającego zabezpieczyć Cesarstwo przed atakiem plemion z północy. Podbitą ludność wykorzystywano do prac budowlanych. Na terenie obecnego Państwa Środka powstała sieć dróg łączących stolicę z ważniejszymi miastami na prowincji i liczne kanały nawadniające pola.

Armia Terakotowa to zbiór wielobarwnych glinianych figur żołnierzy naturalnej wielkości – foto Aaron Greenwood – Unsplash

Pomimo tych niewątpliwych zasług Cesarz Qin Shi Huang był despotą rządzącym dzięki siły i terroru. Swoich przeciwników skazywał na śmierć, brutalnie tłumił wszelkie objawy niezadowolenia, zasłynął też spaleniem dzieł wyznawców konfucjanizmu w 213 roku p.n.e. Jak większość władców miał również obsesję na punkcie swojego dziedzictwa i przetrwania po śmierci. Już od najmłodszych lat planował prace nad swoim przyszłym grobowcem, którego częścią miał być podziemny zespół pałacowy wraz z obsadą, ogromna ilość skarbów wszelkiego rodzaju oraz mająca go chronić armia wiernych wojowników z terakoty. Do jej produkcji wykorzystano tysiące najbardziej utalentowanych rzemieślników z obszaru całego Cesarstwa.

Powstanie terakotowej armii

Uczeni do dzisiaj spierają się, w jaki sposób zbudowano terakotową armię. Na pewno każda z figur ma inną twarz, oddającą rysy twarzy żywej osoby z tamtej epoki. Głowy musiały być więc produkowane oddzielnie, najprawdopodobniej według kilku form, którym wyspecjalizowani rzemieślnicy nadawali indywidualne cechy. Podobnie sprawa ma się z rękami i dłońmi, które w sposób bardzo ekspresyjny wyrażają różne gesty. Korpusy, chociaż „ubrane” w bardzo szczegółowe i wiernie oddane mundury, mogły być tworzone w sposób bardziej masowy. Wszystkie te elementy są puste w środku i mogły być łączone ze sobą w różny sposób, tworząc różne modele postaci w wielu pozach. Najbardziej masywnym elementem są nogi, na których opiera się konstrukcja i które ją stabilizują.

Większość kolorów, którymi była pokryta Armia Terakotowa nie przetrwała próby czasu – foto Aaron Greenwood – Unsplash

Poszczególne elementy były wypalane w piecach, w temperaturze od 900 do 1050 stopni Celsjusza. Pozostałości takich pieców znaleziono na miejscu, jednak nie są one tak duże, aby zmieścić do nich figury koni, których nie brakuje w terakotowej armii. Z drugiej strony musiały one być tworzone w okolicy miejsca pochówku, ponieważ bardzo trudno byłoby je przetransportować na większą odległość. Jedno jest pewne – logistycy Cesarstwa przy produkcji glinianych figur wznieśli się na wyżyny swego talentu. W ostatnim czasie chińscy naukowcy przeprowadzili dokładne badania pyłków roślin zachowanych na terakocie. Dzięki nim okazało się, iż poszczególne elementy wojowników powstawały w różnych miejscach – być może choćby kilku, na co wskazują znaczne różnice rysów ich twarzy.

Wojownicy sprzed wieków

Prace nad mauzoleum Cesarza Qin Shi Huanga i elementami jego wyposażenia, w tym terakotową armią, trwały ponad 38 lat. W jej skład weszło ponad osiem tysięcy figur wojowników, a także koni i rydwanów. Postacie mają od 175 do 200 centymetrów wysokości – wyżsi są oficerowie. Żołnierze podzieleni są na kilka rodzajów – najwięcej jest lekkiej i ciężkiej piechoty, obok niej łucznicy, konnica oraz powożący rydwanami. Wszystkie postacie mają doskonale oddane szczegóły umundurowania, indywidualne rysy twarzy, a choćby różne rodzaje ozdób i biżuterii. Przedstawieni są również w różnych pozach – większość stojąc, a część w pozycji klęczącej (głównie łucznicy).

Terakotowa Armia – historia nieruchomej armii cesarza Chin Qin Shi – foto Kevin Jackson – Unsplash

W zależności od formacji żołnierze mają różne zbroje i wyposażenie. Pierwotnie wszystkie figury posiadały również autentyczne uzbrojenie. Prawdopodobnie jego większa część została zrabowana w późniejszych epokach i wykorzystana do działań wojennych. Pomimo tego archeolodzy wydobyli do tej pory około 40 tysięcy przedmiotów wykonanych z brązu. Wśród nich znajdują się miecze, lance, włócznie, tarcze i hełmy. W większości są to jednak doskonale zakonserwowane groty strzał, pokryte cienką warstwą ditlenku chromu (technologia, którą w Europie zaczęto używać dopiero 500 lat później). Jednak najciekawsze są przedmioty wymagające skomplikowanej technologii – kusze i rydwany. Mechanizmy kusz wydobytych po dwóch tysiącach lat spod ziemi działają do dzisiaj. Natomiast rydwany stanowią swego rodzaju cud starożytnej technologii epoki brązu – każdy z nich składa się z ponad trzech tysięcy części.

Armia Terakorowa to słynna armia Pierwszego Cesarza dynastii Qin – foto Manish Tulaskar – Unsplash

Muzeum Terakotowej Armii

Dzisiaj na miejscu wykopalisk znajduje się muzeum, w którym oglądać można większość figur trzymających wieczną wartę i tworzących niezwykłe oddziały cesarza. Obszar podzielony jest na cztery mniejsze wykopaliska i zabezpieczony postawionymi nad nimi halami. Największe z wykopalisk rozciąga się na 230 na 62 metry i ma głębokość około siedmiu metrów. Wojownicy stoją w jedenastu korytarzach o szerokości trzech metrów, w sumie znajduje się tu około sześciu tysięcy figur, głównie piechoty w szyku bojowym. Na terenie drugiego obszaru oglądać można osobistą gwardię Cesarza Chin, w której skład wchodzi piechota, kawaleria oraz rydwany. Stylizowany punkt dowodzenia umieszczono na terenie trzeciego wykopu – przedstawia on rydwan i otaczających go wyższych rangą oficerów. Czwarte stanowisko jest puste – prawdopodobnie powstało już po śmierci Qin Shi Huanga i nie zostało zapełnione terakotowymi figurami.

Terakotowa Armia – foto Kevin Jackson – Unsplash

Warto również wspomnieć o wyglądzie wojowników – większość figur ma kolor szaro-brązowy. Pierwotnie były one pomalowane na jaskrawe, żywe kolory, które zachowały się przez tysiące lat spoczywania w mokrej glinie. Jednak tuż po ich wydobyciu na powierzchnię, na skutek działania suchego powietrza, farba zaczynała się łuszczyć i odpadać. Proces ten zachodził błyskawicznie – w ciągu dosłownie kilkunastu minut. W obawie przed podobnym, niszczycielskim działaniem czynników atmosferycznych, chińscy naukowcy na razie nie planują otwarcia głównego grobowca Cesarza Qin Shi Huanga.

Armia Terakotowa – foto Manoj kumar kasirajan – Unsplash

Światowa kariera starożytnej armii

Odkrycie terakotowej armii wywołało sensację na całym świecie i to nie tylko w środowisku archeologów. Waga tego wydarzenia została gwałtownie dostrzeżona i doceniona – w 1987 roku Terakotowa armia trafiła na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Znajdujące się na miejscu wykopalisk muzeum przyciąga każdego roku miliony odwiedzających, w tym pokaźną ich liczbę spoza granic Chin. Ci, którzy nie mogą wybrać się do Państwa Środka, mają okazję obejrzeć część kolekcji na jednej z licznych wystaw na całym świecie. Starożytni wojownicy odwiedzili już wiele z najważniejszych muzeów na świecie. Poświęcone im wystawy odbyły się w londyńskim British Museum, Muzeum Sztuki w Nowym Jorku, Muzeum Sztuki Azjatyckiej w San Francisco, National Gallery of Victoria w Melbourne i wielu innych. Figury albo ich repliki gościły również na wielu publicznych wystawach, takich jak choćby Forum de Barcelona. Wszędzie gdzie się pojawiły, wywoływały sensację i przyciągały tłumy odwiedzających.

Idź do oryginalnego materiału