Opołonek, choć mierzy zaledwie 1028 m n.p.m., budzi niespotykane emocje - jest to najdalej wysunięty na południe punkt naszego kraju. Leży na polsko-ukraińskim pograniczu, w pasmie granicznym Bieszczad, gdzie nie ma oznakowanych szlaków, a samo dotarcie wymaga zgody władz parku. Ten brak infrastruktury i ograniczony dostęp sprawiają, iż miejsce pozostało niemal nietknięte przez turystów. Nagrodą za trud wędrówki są cisza, dzika przyroda i świadomość stanięcia na krańcu mapy.
REKLAMA
Zobacz wideo Które miejsca są wybierane przez niedźwiedzie na gawry? Wbrew pozorom nie są to jaskinie
Zapisy na Opołonek niedługo ruszają. To kraniec mapy i dziki skrawek Bieszczad
Żeby znaleźć się na Opołonku, trzeba poczekać do Narodowego Święta Niepodległości. Bieszczadzki Park Narodowy co roku 11 listopada udostępnia odcinek prowadzący od umownych źródeł Sanu do szczytu, organizując przejście pod opieką swoich pracowników. Opołonek to geograficzny rarytas, na którego szczycie stoi słup graniczny nr 216, a okoliczne tereny są patrolowane przez pograniczników. Na zboczach góry wciąż widnieją pozostałości dawnego "sistiema", czyli radzieckiego drutu kolczastego pod napięciem, który służył sowietom do udaremniania prób nielegalnego przekraczania granicy.
Rejestracja, limity i patriotyczny klimat. Jak wygląda jedyna w roku wyprawa na szczyt?
Ze względu na ochronę przyrody i bezpieczeństwo Bieszczadzki Park Narodowy ustalił konkretne zasady. W wydarzeniu może wziąć udział maksymalnie 150 osób, a zgłoszenia przyjmowane są wyłącznie od 1 do 31 października poprzez oficjalny formularz na stronie parku. Pojedyncze zgłoszenie grupowe obejmuje maksymalnie 30 osób, a 30 miejsc zarezerwowano dla zgłoszeń indywidualnych. Uczestnicy spotykają się na parkingu w Bukowcu, skąd własnymi samochodami jadą do punktu startowego, a następnie wyruszają na szlak pod nadzorem przewodników. Park zastrzega, iż nie jest to impreza turystyczna; udostępniany jest jedynie fragment trasy, a każdy idzie na własną odpowiedzialność i bez grupowego ubezpieczenia.
Szczyt w Bieszczadach, o którym marzą miłośnicy gór. Za co kocha się Opołonek?
Atmosfera marszu ma wymiar patriotyczny. Po zdobyciu szczytu uczestnicy tradycyjnie wyśpiewują hymn narodowy i wywieszają flagi, w końcu Opołonek otwierany jest w jedno z najważniejszych dla Polaków (jeśli nie najważniejsze) święto państwowe. Chętni powinni pamiętać, iż lista zapełnia się błyskawicznie. Unikalność miejsca sprawia bowiem, iż każdego roku setki osób marzą o wejściu na kraniec Polski. Warto też zadbać o kondycję i ekwipunek - trasa jest wymagająca, prowadzi nieoznakowaną ścieżką i wymaga ciepłej odzieży, dobrej jakości obuwia trekkingowego, prowiantu oraz wody.
To, co czeka na górze, rekompensuje wysiłek. Panorama z Opołonka obejmuje Polskę, Ukrainę i Słowację, a przy dobrej pogodzie widać również dzikie pasma ukraińskich Bieszczad, szerokie doliny i pofalowane wzgórza Słowacji. Największe wrażenie robi jednak brak infrastruktury i hałasu. Widok nie jest zakłócony budynkami schronisk, które na całym obszarze Bieszczad wyrastają jak grzyby po deszczu, czy tłumami turystów w kolejkach. w okresie jesiennym okolica mieni się złoto-czerwonymi barwami, a czyste powietrze potęguje poczucie bycia w miejscu niemal nietkniętym ludzką ręką.
Zobacz również: Nie Rzym ani Praga. To w Polsce leży najpiękniejsza starówka na świecie
Opołonek przyciąga osoby spragnione kontaktu z naturą i tych, którzy docenią unikatowe położenie geograficzne. Choć nie jest najwyższym wzniesieniem w Bieszczadach, daje wrażenie uczestnictwa w czymś absolutnie wyjątkowym - w końcu taka szansa zdarza się tylko raz do roku. jeżeli więc marzysz o doświadczeniu chwil bezgranicznej, niezakłóconej niczym ciszy na krańcu Polski, warto ustawić przypomnienie na początek października i powalczyć o miejsce na tej jedynej w swoim rodzaju wyprawie.
Źródła: bdpn.gov.pl, elventure.pl, mynaszlaku.pl, bieszczady.land, nocowanie.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.