Dworzec Cesarza Wilhelma II Hohenzollerna, dawniej nazywany powitalnym pawilonem cesarskim, zbudowany został w Prakwicach w 1885 roku na życzenie Wilhelma II Hohenzollerna, ostatniego króla Prus i cesarza niemieckiego. Dzikie i niezamieszkałe tereny przyciągały władcę, który był fanem polowań. Drugim ważnym powodem, dla którego cesarz postanowił wznieść budynek, był mieszkający w miejscowości hrabia z rodu Dohnów, który był jego kochankiem.
REKLAMA
Zobacz wideo Były niemal doszczętnie zniszczone, ale mają nowe życie
Mało kto słyszał o tym wyjątkowym budynku na Mazurach. Kiedyś w tym miejscu bawiła się towarzyska śmietanka
Linia kolejowa na trasie Malbork-Myślice-Małdyty ruszyła w 1893 roku, ale pawilon pełnił funkcję nie tylko dworca, ale także był miejscem balów i hucznych imprez. Został wybudowany na planie ośmiokąta, a na szczycie znajduje się kopuła, która ma nawiązywać do hełmu pruskiego. W czasach Wilhelma budynek posiadał werandę, jednak w późniejszych latach dobudowano w tym miejscu kolejne skrzydło.
Dworzec Cesarza Wilhelma II Hohenzollerna commons.wikimedia.org, Autor nieznany;
W 1921 roku pawilon został przeniesiony do Budwit, 40 kilometrów od Elbląga. Budynek został zmodernizowany, a bryła zmieniła pierwotny kształt. Po zakończeniu II wojny światowej mieszkały w nim rodziny kolejarskie.
Dworzec niszczał i padł ofiarą szabrowników. 11 lat temu uratowali go prywatni właściciele
W 1989 roku wciąż funkcjonował jako dworzec kolejowy, ale pociągi odjeżdżały stąd tylko raz dziennie, a w 1999 roku przestał działać. Zaczął popadać w ruinę, aż w 2013 roku Koleje Państwowe odsprzedały go prywatnym właścicielom, którzy utworzyli w tym miejscu butikowy hotel. Budynek zachował 90 proc. oryginalnej elewacji. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Zobacz też: Wcale nie Serbia. Ten europejski kraj turyści odwiedzają najrzadziej. Tylko 2 godziny lotu z Polski