Lemoniada z czarnego bzu – zerwiesz go pod domem. Smaku nie zapomnisz nigdy
Masz go pewnie za płotem albo widzisz codziennie w drodze do pracy. Przez lata był niedoceniany, traktowany jak zwykły krzak.
Dziś czarny bez wraca na salony – a raczej do kuchni – i serca fanów naturalnych smaków. Powód? Jego kwiaty można zamienić w lemoniadę, która nie tylko orzeźwia, ale i przenosi do czasów dzieciństwa, kiedy wszystko było prostsze, a smak – prawdziwszy.
Czarny bez (Sambucus nigra) to nie lilak, z którym często bywa mylony. Ten pierwszy ma drobne, kremowobiałe kwiaty zebrane w płaskie baldachy i delikatny, miodowy zapach.
Rośnie dziko niemal w całej Polsce i właśnie teraz – od końca maja do połowy czerwca – jest idealny moment, by go zbierać. Ale uwaga: tylko z dala od ruchliwych dróg i najlepiej w suchy, słoneczny dzień. Wtedy kwiaty mają najwięcej pyłku – a to właśnie on nadaje lemoniadzie ten niepowtarzalny smak.
Przepis na lemoniadę z kwiatów czarnego bzu:
Składniki:
ok. 20–30 baldachów kwiatów czarnego bzu,
2–3 cytryny (najlepiej ekologiczne),
1 litr wody,
100–150 g cukru (lub miodu),
opcjonalnie: kilka listków mięty.
Sposób przygotowania:
Możesz pić od razu – albo zostawić na dzień czy dwa, by się lekko "musowała".