Tej zimy malujemy się zgodnie z trendem „mistletoe makeup”! Jemiołowy makijaż opanował TikToka!

glamour.pl 1 godzina temu

Wracając do naszego filmu — wyobraźcie sobie tę sytuację, w której zakochani bohaterowie wreszcie (po kilku intrygach) mogą spojrzeć sobie głęboko w oczy i… w tym momencie pojawia się jemioła (serio? Jak to możliwe, iż zawsze pamiętają o jemiole). Wtedy nie ma już odwrotu, ich usta spotykają się w subtelnym pocałunku. Bardziej romantycznie już chyba być nie może. Gdy ona w końcu odrywa od niego swoje usta, widzimy ją lekko zarumienioną z subtelnie roztartą pomadką. To właśnie ten moment, ta chwila i ten „makijaż” stały się inspiracją dla nowego trendu „mistletoe makeup”, który idealnie pasuje do świątecznej atmosfery.

„Mistletoe makeup” – trend zainspirowany romantycznym pocałunkiem

Oczywiście nazwa samego trendu wzięła się od głównej „sprawczyni” całego zamieszania – jemioły. To właśnie pod jej gałązkami dochodzi do filmowych aktów romantyzmu, które chwytają za serce i pozwalają odetchnąć z ulgą, iż wszystko dobrze się skończyło. Jakby przyjrzeć się bliżej jemiołowemu makijażowi, to można znaleźć w nim kwintesencję trendów z ostatniego sezonu. Wizażyści nazywają go niewinnym, uroczym i bardzo subtelnym, oddającym emocje sytuacji. Cała uwaga jest skupiona na ustach i policzkach. Ten makijaż wcale nie jest perfekcyjny, nie ma wyraźnych konturów, a jego głównym założeniem jest rozmyty efekt. Dlatego też usta wyglądają, jak muśnięte matową pomadką w odcieniach czerwieni, dosłownie jakby przed chwilą ktoś je całował. Z kolei policzki są zarumienione subtelnie rozproszonym różem.

W przypadku „mistletoe makeup” trzeba odpuścić stylizację rzęs. Wiem, iż dla wielu z was (dla mnie też) może być to trudne. Ale żeby oddać efekt jemiołowego makijażu, oprawa oka nie może być wyrazista. Wizażyści polecają (dla wszystkich tych, którzy nie wyobrażają sobie „nagich” oczu) nałożenie jednej warstwy brązowego tuszu do rzęs lub położenie subtelnych chłodnych cieni na powieki, które tylko zaznaczą oprawę oka i nie będą konkurować z ustami i policzkami.

Jak wykonać „mistletoe makeup”?

Oczywiście każdy może spróbować w naturalny sposób wywołać „efekt jemioły” na swojej twarzy. Wystarczy tylko znaleźć się we właściwym miejscu i czasie, z odpowiednią osobą pod jemiołą (mi się chyba to nigdy nie zdarzyło!). Na co dzień może być to jednak utrudnione, więc w tym przypadku sprawdzą się kosmetyki. A tak wielu ich nie trzeba. Z racji tego, iż oczy pozostawiamy niemalże „czyste” i skupiamy się na reszcie twarzy, można postawić jedynie na ich pielęgnację i subtelne podkreślenie.

W myśl trendu clean girl możemy zostawić naturalną skórę lub użyć nawilżającego kremu BB. Do nałożenia różu na pewno nie przydadzą nam się pędzle. W tej estetyce wszystko wykonujemy palcami. Warto wybrać płynne róże, które dosłownie będą roztarte po twarzy. Róż nakładamy wysoko na policzkach oraz na grzbiecie nosa. Drugim ważnym elementem są usta. Efekt rozmycia można wykonać na dwa sposoby. Obrysowując usta konturówką, która jest ciemniejsza od warg i palcami rozetrzeć je do wewnątrz (próbowałam), lub na środek warg nałożyć pomadkę (najlepiej czerwoną) i palcami równomiernie rozcierać w każdy brzeg – to mój ulubiony sposób.

„Mistletoe makeup” już podbił TikToka, na którym możecie znaleźć mnóstwo tutoriali, jak krok po kroku wykonać taki makijaż. Jemiołowy makeup można znaleźć też u Hailey Bieber czy Addison Rae. Ten trend wpisuje się w szerszą ideę „cuffing season”, czyli czasu, w którym zacieśniamy więzi i jesteśmy bardziej uczuciowi. Co myślicie?

Idź do oryginalnego materiału