Nie znam drugiej kompozycji, która tak hipnotycznie łączy w sobie mrożoną wiśnię, prażonego migdała i likierową głębię. To bezdyskusyjnie najbardziej uzależniający zapach, jaki miałam na skórze w ostatnim czasie. Projektuje z zamkniętej szafy i zgarnia masę komplementów. O te obłędne wiśniowo-migdałowe perfumy pytały mnie choćby ekspedientki w perfumerii premium.
Jak pachną wiśniowo-migdałowe perfumy Bibliothèque?
Kompozycja "I Want", bo właśnie właśnie nazywa się mój tegoroczny faworyt zapachowy, otwiera się potężnym akordem wiśni zatopionej w likierze i otulonej gorzkim, aksamitnym migdałem. Połączenie słodkich, soczystych, lekko dymnych, intensywnych nut głowy wywołuje wręcz ślinotok. To zapach, w którym zakochujemy się już na etapie otwarcia. Po chwili do głosu dochodzą róża turecka, jaśmin i śliwka. Te akordy grają jednak drugoplanową rolę, nie przyćmiewając fikuśnej wiśni choćby na sekundę.
Baza to eksplozja wanilii, paczuli, cynamonu, sandałowca, białego cedru i balsamu peruwiańskiego, choć przyprawowo-balsamiczne akordy są w tej kompozycji bardzo słabo wyczuwalne. Całość zostawia na skórze kremowy, wiśniowy, otulający ślad. I Want od Bibliothèque są zmysłowe, sensualne, uwodzicielskie, fikuśne, wyrafinowane i absolutnie uzależniające. Nawet cynamonowe perfumy nie oddają tak dobrze zimowego klimatu jak ta soczysta, kremowa kompozycja.
View Burdaffi on the source website
Tom Ford Lost Cherry vs Bibliothèque I Want
Nie da się ukryć. Skoro mowa o wiśniowo-migdałowych akordach z nutami likierowymi, porównanie do Lost Cherry nasuwa się wręcz samo. Kultowy zapach od Toma Forda jest piękny i eteryczny, ale "I Want" to jego namiętniejsza, bardziej kremowa wersja. Ma więcej ciepła, więcej migdałowej słodyczy i więcej słodyczy w nucie wiśni. Rozwija się na skórze nieco bardziej linearnie, ale to, co w nim wyjątkowe, pozostaje na skórze od świtu do nocy. I choć od lat uwielbiam klasyk Toma Forda, to właśnie I Want od Bibliothèque rozkochały mnie w sobie bez opamiętania.
Trwałość i projekcja wiśniowo-migdałowych perfum Bibliothèque I Want
Jeśli miałabym wskazać największy atut "I Want", bez wahania powiedziałbym: trwałość absolutna. Na mojej skórze utrzymują się do momentu, aż wezmę prysznic, a na ubraniach — do momentu prania. Projekcja jest imponująca. Idealnie wyważona, nieprzytłaczająca otoczenia, ale subtelnie ciągnąca się za nami jak ogon. Kilka psiknięć wystarczy, by oczarować zapachem wszystkich dookoła. Odkąd mam te perfumy w swojej kolekcji, ciągle dostaje pytania, czym pachnę.
To jeden z tych zapachów, które są po prostu gwarantem komplementów. Idealne na zimę, doskonałe na prezent pod choinkę i niezawodne pod kątem trwałości. Dla mnie to absolutne odkrycie sezonu i jeden z najlepszych wiśniowych zapachów, jakie posiadam w swojej kolekcji. jeżeli od perfum oczekujesz mocy, głębi i sensualności, tutaj dostaniesz to wszystko z nawiązką.
View Burdaffi on the source website














