Jego słowa – skromne, a zarazem pełne głębokiego znaczenia – były świadectwem siły ducha i niegasnącej troski o cierpiący świat.
Kilka minut po godzinie 12:00, w blasku wiosennego słońca, Franciszek pojawił się na balkonie szpitala. Siedząc na wózku inwalidzkim, błogosławił wiernych i pokazał uniesiony kciuk – symbol otuchy i wdzięczności. – Dziękuję wszystkim – powiedział z uśmiechem, kierując swoje spojrzenie szczególnie ku jednej z kobiet, która przyniosła żółte kwiaty. Po krótkim, ale znaczącym spotkaniu z pielgrzymami, Ojciec Święty wrócił do wnętrza kliniki, a chwilę później opuścił ją samochodem i udał się do Watykanu.
Jeszcze przed południem opublikowano rozważania papieża na modlitwę Anioł Pański. Ich ton był poruszający – Franciszek nawiązał do własnych doświadczeń z pobytu w szpitalu:
„Doświadczyłem cierpliwości Pana Boga, której odbicie widzę również w niestrudzonej trosce lekarzy i pracowników służby zdrowia, a także w uwadze i nadziejach bliskich osób chorych.”
Podkreślił znaczenie cierpliwości zakorzenionej w Bożej miłości, która – jego zdaniem – staje się najcenniejszym darem w chwilach trudnych i bolesnych. Ale Ojciec Święty nie ograniczył się jedynie do osobistych przeżyć. Z jego przesłania wybrzmiała głęboka troska o świat.
Franciszek odniósł się do dramatycznych wydarzeń w Strefie Gazy:
„Zasmuciło mnie wznowienie ciężkich izraelskich bombardowań […]. Proszę, aby umilkła broń. Niech nie braknie odwagi, by wznowić dialog.”
Zaapelował o uwolnienie zakładników i natychmiastowe zawieszenie broni, wskazując na dramatyczną sytuację humanitarną, która wymaga pilnego zaangażowania całej wspólnoty międzynarodowej.
W przesłaniu nie zabrakło również słów otuchy dla Ukrainy, którą papież regularnie nazywa „umęczoną” – podkreślił, iż przez cały czas modli się za wszystkich, którzy cierpią z powodu wojny.
Wśród zaskakująco pozytywnych akcentów pojawiła się wiadomość o postępach w dialogu między Armenią a Azerbejdżanem. Franciszek wyraził nadzieję na szybkie podpisanie porozumienia pokojowego i zakończenie napięć na Południowym Kaukazie.
Na zakończenie pozostawił wiernym słowa pełne ciepła i ufności:
„Z taką cierpliwością i wytrwałością modlicie się dalej za mnie. Bardzo wam dziękuję. Ja też modlę się za was. Razem błagajmy, aby położono kres wojnom i by zapanował pokój.”
Wrócił też do duchowego przesłania Wielkiego Postu:
„Niech Matka Boża ma nas w swojej opiece i towarzyszy nam w drodze ku Wielkanocy.”
Powrót papieża Franciszka do Watykanu to nie tylko znak poprawy jego zdrowia. To także symbol niezłomnej wiary i zaangażowania w sprawy najbardziej cierpiących. Jego głos, wypowiedziany z balkoniku szpitala, znów wybrzmiał głośno – jak zawsze w imię pokoju.