w okresie jesienno-zimowym zawsze stawiam na nieco mocniejsze, otulające perfumy. Mam kilka ulubionych zapachów, które zawsze gwarantują komplementy. Nie zliczę, ile pytań o nie dostałam.
REKLAMA
Niby Zara, a jak Yves Saint Laurent. Pachną łudząco podobnie, a są o wiele tańsze
Wśród moich ulubionych perfum pierwsze miejsce zdecydowanie zajmują Golden Decade z Zary. Są one bardzo podobne do kultowego zapachu Libre od Yves Saint Laurent, a różnica w cenie jest kolosalna. Jak tylko je powąchałam, to od razu się zakochałam.
Jest to otulający i ciepły, ale zarazem elegancki zapach. Dominują w nim nuty jaśminu i pomarańczy połączone z soczystymi akcentami mandarynki. Słodyczy perfumom tym nadaje lawenda i wanilia. Jest to idealny zapach na jesień.
Perfumy Zara fot. zara.com
Perfumy Calvin Klein Obsession. Orientalno-egzotyczny zapach na jesień
Drugie miejsce w mojej kolekcji zajmują perfumy Calvin Klein Obsession. Jest to zmysłowy, orientalno-egzotyczny zapach, obok którego aż ciężko przejść obojętnie. Uwielbiam w tych perfumach to, iż bardzo długo utrzymują się na skórze.
Zapach ten w pierwszej kolejności zachwyca bukietem mandarynki, wanilii i pomarańczy bergamoty. Następnie delikatnie wyczuwalne są akordy jaśminu, kwiatu pomarańczy i egzotycznych przypraw. Całość otulają nuty ambry, mąkli tarniowej, kadzidła i piżma.
Czytaj też: Tylko 5,48 zł. Tyle wydasz w Action, a kabina prysznicowa będzie lśnić. Warto zajrzeć też do Sinsay
Kosztują niewiele, a pachną luksusem. Perfumy Avon Attraction
Na miejsce na podium zasługują również perfumy Avon Attraction. Zapach ten zachwyca swoją słodyczą i zmysłowością, dodając każdej kobiecie pewności siebie. Kosztuje niewiele, a śmiało może konkurować z perfumami z wyższej półki.
W pierwszej kolejności wyczuwalne są tutaj słodkie jeżyny oraz nuty jaśminu i czarnej orchidei. Następnie zapach dominują drapieżne nuty piżma i różowego pieprzu. Bazę stanowi połączenie madagaskarskiej wanilii i balsamicznej ambry. Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
