Te miejsca znikną z mapy świata. Pośpiesz się, bo zobaczysz je tylko na zdjęciach

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Nattu/ Flickr


Niektóre miejsca wyglądają jak z pocztówki, ale ich dni są policzone. Choć wciąż kuszą turystów, tak naprawdę znajdują się na krawędzi istnienia. Procesy, które dzieją się na naszych oczach, po cichu zmieniają mapę świata. Jakie są skutki zmian klimatu?
Zmiany klimatyczne odczuwamy na własnej skórze coraz dotkliwiej. Podnoszący się poziom mórz, ekstremalne susze i utrata zasobów wodnych wpływają nie tylko na przyrodę, ale także całe miasta i regiony. Morze Martwe znika z roku na rok, a Delta Mekongu może zostać zatopiona za nieco ponad dwie dekady. Eksperci ostrzegają, iż jeżeli nie zatrzymamy bezmyślnej eksploatacji natury i nie ograniczymy emisji, zmiany będą postępować jak kostki domina. Zobacz, które miejsca są już na granicy zniknięcia i dlaczego warto je odwiedzić, zanim staną się jedynie hasztagiem z przeszłości.


REKLAMA


Zobacz wideo Borneo. Odwiedź tę wyspę, zanim będzie za późno


Co dzieje się z Morzem Martwym? Wysycha w zastraszającym tempie
Morze Martwe to najsłynniejsze słone lustro świata i jednocześnie miejsce, które dosłownie znika na naszych oczach. Każdego roku jego poziom spada o metr, a tam, gdzie kiedyś były plaże, dziś rozciąga się popękana, jałowa ziemia. Wina leży po stronie człowieka - wysuszana rzeka Jordan i przemysłowe wydobycie minerałów robią swoje. Eksperci, na których powołuje się NBC News, przewidują, iż do 2050 roku Morze Martwe może prawie całkowicie zniknąć lub zmniejszyć się do ułamka swojej wielkości. Projekt Red-Dead, który miał uratować jezioro, utknął w martwym punkcie przez polityczną biurokrację. Tymczasem zapadlisk przybywa, a okoliczni mieszkańcy bezradnie obserwują, jak ziemia znika pod ich domami.


Jaki jest problem z Deltą Mekongu? To tonący gigant rolnictwa
Delta Mekongu to zielone płuca Wietnamu i jeden z najżyźniejszych regionów Azji Południowo-Wschodniej. To stąd pochodzą owoce, ryż i ryby trafiające na stoły milionów ludzi. Ale według danych czasopisma "Nature Communications" ten ogromny obszar leży znacznie niżej, niż wcześniej sądzono i właśnie dlatego coraz szybciej znika.
Osiada pod naporem urbanizacji, intensywnego poboru wód gruntowych i przez brak osadów niesionych rzeką, które są dziś zatrzymywane przez zapory w Chinach i Laosie. Słona woda wdziera się w głąb lądu, niszcząc uprawy i zmuszając całe rodziny do opuszczania domów. Jak podaje portal vnexpress.net, delta traci rocznie choćby 500 hektarów żyznej ziemi. jeżeli nic się nie zmieni, zniknie nie tylko geograficzny punkt na mapie, ale także ogromny kawałek wietnamskiej tożsamości, razem z miejscami pracy, tradycją i lokalną kuchnią.


Delta Mekongu Fot. Thomas Schoch, CC BY-SA 2.5, via Wikimedia Commons


Czy Malediwy zatoną? Wszystko wskazuje na to, iż tak
To miejsce wygląda jak spełnienie tropikalnych marzeń, w których błękitna woda, domki na palach i biały piasek grają pierwsze skrzypce. Ale raj ma swoją datę ważności. Malediwy to najniżej położony kraj świata, ledwie półtora metra nad poziomem morza. Już dziś niektóre wyspy znikają pod wodą podczas sztormów, a tamtejszy rząd nie owija w bawełnę - alarm klimatyczny trwa w najlepsze. Były prezydent Mohamed Nasheed porównał tę walkę do "sprzątania skutków trzęsienia ziemi miotłą i szufelką". jeżeli świat nie ograniczy emisji dwutlenku węgla, wyspy znikną z mapy jeszcze przed końcem tego stulecia.


Malediwy. Willa stosy na wodzie Fot. www.istockphoto.com/Konstik


Czy Wenecja naprawdę zatonie? Eksperci przewidują, iż stanie się to do 2100 roku
Wenecja od zawsze żyła z wodą i na wodzie, ale dziś ta relacja przypomina raczej powolne tonięcie niż romantyczną podróż gondolą. Poziom morza wokół miasta nieubłaganie rośnie, a według prognoz może podnieść się choćby o 115 cm do końca XXI wieku. To oznacza jedno: jeżeli tempo zmian się utrzyma, Wenecja będzie znajdować się pod wodą częściej niż nad nią. Miasto, oparte na tysiącach drewnianych pali wbitych w podmokły grunt laguny, dosłownie się zapada. Choć system MOSE (ruchome bariery mające chronić przed powodziami) częściowo działa, to według "Nature Communications" nie wystarczy, by długofalowo zatrzymać wodę. "Aqua alta" (z włoskiego: wysoka woda) wdziera się na place, do kawiarni i kościołów, a kalosze stają się we włoskiej modzie równie potrzebne co okulary przeciwsłoneczne.
Które z tych miejsc chciałbyś/abyś zobaczyć, zanim zniknie z mapy? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału