To był dzień, którego się nie zapomina. Powietrze było ciepłe, pachniało różami i lawendą, a mała winnica na Mazurach lśniła jak z filmu. Mój kuzyn Krzysztof w końcu żenił się z Bogusią, swoją miłością z czasów studiów, po dziesięcioletnim związku, który przetrwał trzy mieszkania, dwa psy i roczną rozłąkę, po której twierdzili, iż są silniejsi. […]