

Na koniec karnawału, czyli tzw. łostatki był kiedyś czasem kobiecych zabaw. Przedstawicielki płci pięknej spotykały się, by przy stole zapełnionym karnawałowymi przysmakami biesiadować, bawić się i wspólnie tańczyć. Z okazji tego święta kobiety przebierają się i bawią tylko w swoim gronie. Takie spotkanie zorganizowały po raz kolejny panie ze Sławic. W tym roku panie bawiły się pod hasłem „Impreza nie z tej ziemi”
– Po raz ósmy zorganizowaliśmy taką imprezę i przyjechały do nas panie z Opola, ale także Wrocławia i Katowic – mówi Małgorzata Warsitz Przewodnicząca Zarządu Rady dzielnicy Sławice. – Bardzo dawno temu kobiety wymyśliły babskie spotkania, bo na Śląsku panowie mieli swoje męskie pod nazwą „Karczma Piwna”. Zabawa jest bardzo prosta – chodzi o to, aby się przebrać, mieć dobry humor i wspólnie się bawić. Niektóre combry wpisane są na listę niematerialnego dziedzictwa narodowego. Nasz comber ma swój hymn. Zawsze o północy wybieramy tematykę kolejnego combra.
– Jest to nasza ósma edycja „Babskiego Combru” i z roku na rok cieszy się większym powodzeniem. Pierwsza się zaczęła w roku 2015 – mówi współorganizatorka wydarzenia. Wtedy przychodziły panie w wieku 60-70 lat i doskonale integrowały się z ówczesna wioskowa młodzieżą. Za nami już różne przebrania, bo były paski, były biedronki, był tez PRL.
– Dziś przebrane jesteśmy za panie z kosmosu, jesteśmy UFO – mówią uczestniczki wydarzenia. Jesteśmy nie z tej planety. Jesteśmy pierwsze aby zasiedlić Marsa. zakwalifikowałyśmy się do eksperymentu wylotu na inna planetę wiekowo, zdrowotnie i wszystkim, dlatego dziś się bawimy, bo nie wiadomo kiedy wylecimy.
Na „Babskim Combrze” w Sławicach bawiło się 120 pań.
Galeria:





















autor: KZ/KZL