TAKIEGO NIE POTRZEBUJĘ…

naszkraj.online 1 miesiąc temu
Wojciecha Bogdańskiego wezwał szef bezpośrednim kanałem. Serce Wojtka zabiło mocniej – znów sprawę schrzanił, zasłużył na reprymendę. – Jest? Siadaj! – warknął kierownik Marian Grzegorzewski. – Znowu wszystko spartoliłeś. Upomnienie. Premii kwartalnej przepadła. Ile razy miałem cię upominać?! Co się z tobą dzieje?! Obiecywałem twemu ojcu, a ty mnie zawiedziesz, Wojtaszu, Wojtaszu! Machał ręką z […]
Idź do oryginalnego materiału