Taką emeryturę otrzymuje Krystyna Pawłowicz. "Długimi okresami pracowałam na dwóch i trzech etatach"

zycie.news 14 godzin temu
Zdjęcie: Krystyna Pawłowicz/YouTube @Gazeta.pl


Jak przypomina portal "Goniec", wysokość emerytur Polaków budzi wiele emocji. Emeryci często narzekają na wysokość swoich świadczeń. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, iż wielu seniorów ledwie wiąże koniec z końcem. Na wysokość swojej emerytury nie narzeka Krystyna Pawłowicz, która podkreśla, iż wysokość świadczenia zawdzięcza tylko sobie. Ile wpływa na jej konto?

Krystyna Pawłowicz o swojej emeryturze

Polscy seniorzy nie mają powodu do zadowolenia. Wielu z nich otrzymuje głodowe emerytury, których wysokość nie jest w stanie zaspokoić ich najbardziej podstawowych potrzeb. Na wypłaty z ZUS narzeka nie tylko przeciętny Kowalski, ale także wiele gwiazd show-biznesu.

Powodów do narzekania nie ma za to Krystyna Pawłowicz. Choć była posłanka Prawa i Sprawiedliwości już jakiś czas temu osiągnęła wiek emerytalny, przez cały czas jest aktywna zawodowo i zasiada w Trybunale Konstytucyjnym. Jako sędzia TK Krystyna Pawłowicz może liczyć na całkiem przyzwoitą pensję, wynoszącą ok. 23 tys. zł.

To jednak nie koniec. Krystyna Pawłowicz otrzymuje również świadczenie emerytalne, które nie należy do najniższych wypłacanych przez ZUS.

Tyle wynosi emerytura Krystyny Pawłowicz

Z wyliczeń "Super Expressu" wynika, iż Krystyna Pawłowicz może w tej chwili pobierać z ZUS świadczenie w wysokości ok. 5600 zł. Po marcowej waloryzacji kwota emerytury Krystyny Pawłowicz ponownie wzrośnie.

Kilka lat temu jedna z internautek pożaliła się na wysokość swojego świadczenia. Nie musiała długo czekać na odpowiedź ze strony Pawłowicz, która stwierdziła, iż ma to, na co ciężko pracowała przez ponad cztery dekady.

"Pani Zosiu, nie zaimponuje mi pani, ja pracuję już 40 lat i jeszcze – jak Bóg da – długie lata pracy przede mną. Długimi okresami pracowałam na dwóch i trzech etatach. (…) Zazdrości mi pani? Ciężkiej pracy całe życie? (...) Proszę wziąć się też jeszcze za jakieś zajęcie, to i zazdrość pani minie" - napisała Pawłowicz.

Idź do oryginalnego materiału