Ciasto drożdżowe zachwyca swoją prostotą. zwykle zdobimy je słodką kruszoną, można też dodawać do niego owoce albo rodzynki. Tym razem przedstawiamy przepis na drożdżowca dla zabieganych. Zrobisz go znacznie szybciej i bez wysiłku. Uda się dosłownie każdemu.
Co ma znaczenie w cieście drożdżowym bez wyrabiania?
W cieście drożdżowym bez wyrabiania znaczenie ma odstawienie masy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Cierpliwość popłaci, ponieważ tylko wtedy nie trzeba będzie ugniatać jej dłońmi na blacie czy choćby mieszać łyżką.
Dopiero po wyrośnięciu należy krótko przemieszać wszystkie składniki, żeby połączyły się ze sobą. Na koniec polecamy udekorować ciasto kruszonką. Wówczas będzie jeszcze smaczniejsze. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przed pieczeniem wmieszać w masę rodzynki lub wyłożyć na jej wierzch ulubione owoce. Potem pozostaje już tylko pieczenie.
Znaczenie ma jednak kolejność dodawania składników, a także ich proporcje. Tylko wtedy wypiek wyjdzie wysoki i puszysty. Właśnie dlatego warto trzymać się tego sprawdzonego przepisu.
Przepis na ciasto drożdżowe bez wyrabiania
Składniki:
- 4,5 szklanki mąki pszennej;
- 1,5 szklanki cukru;
- 1 szklanka oleju;
- 1 szklanka ciepłego mleka;
- 100 g świeżych drożdży;
- 4 jajka o temperaturze pokojowej.
Przygotowanie:
Żeby zrobić ciasto drożdżowe, na początek wsyp do miski pokruszone drożdże. Dosyp do nich cukier, a całość zalej olejem.
W kolejnym kroku dolej mleko, dorzuć roztrzepane jajka i na koniec dosyp mąkę. Miskę przykryj ścierką i odstaw w ciepłe miejsce na 2 godziny.
Po tym czasie zamieszaj wszystkie składniki i powstałą masę przełóż na blachę uprzednio posmarowaną masłem. W tym kroku możesz udekorować ciasto kruszonką lub owocami.
Ciasto drożdżowe piecz w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza przez około 30-35 minut, do suchego patyczka. Smakuje wspaniale posmarowane masłem - nikt mu się nie oprze.
Zobacz też:
Już nie sernik. To wilgotne, serowe ciasto jest sto razy lepsze
Siostra Anastazja stosuje te trzy zasady w trakcie kiszenia ogórków. To dlatego chrupią jak chipsy
Ten tani deser był hitem w PRL-u. Jest o niebo lepszy od włoskiej panna cotty