Tak wyglądały wędrówki po górach, zanim przyszły tłumy ze sprzętem "pro". Inny świat

kobieta.gazeta.pl 5 godzin temu
Jakie są początki turystyki górskiej? Choć szlaki pozostały te same, sposób, w jaki człowiek doświadcza gór, na przestrzeni lat bardzo się zmienił. Kiedyś wystarczyły wygodne buty, plecak z wodą i kromka chleba. Dziś rywalizacja o sprzęt z katalogu outdoorowego nie ma końca.
W obecnych czasach przygotowania do wyjścia w góry przypominają małą logistyczną operację. Wodoodporne kurtki, buty z podeszwą Vibram, kijki, powerbanki, termosy. Każdy detal przemyślany, każdy gadżet waży w plecaku tyle, co poczucie bezpieczeństwa. A przecież jeszcze sto lat temu turyści ruszali na szlak z zupełnie innym nastawieniem. Bez technologii, GPS-ów, za to z chęcią przeżycia przygody, której towarzyszył zapach mokrej trawy i dźwięk dzwonków owiec. Góry były wtedy surowsze, ale też bardziej szczere.


REKLAMA


Zobacz wideo Ustroń lepszą wersją Zakopanego? Sprawdziliśmy to!


Jakie są początki turystyki górskiej? Kiedyś wszystko wyglądało zupełnie inaczej
Wędrówki po górach na dobre rozkręciły się pod koniec XIX wieku. Pierwsi śmiałkowie, lekarze, przyrodnicy, artyści, przybywali tu po ciszę, za którą tęsknili w miastach. Nie mieli map, nowoczesnych butów ani kijków teleskopowych. W plecakach nosili wełniane swetry, pończochy i solidne obuwie z gwoździowaną podeszwą. Ich wyprawy przypominały bardziej pielgrzymkę w ciszy niż współczesną, głośną wycieczkę.
Narodowe Archiwum Cyfrowe udostępniło niedawno na Facebooku fotografie, które cofają nas niemal o sto lat wstecz. Na jednym ze zdjęć dwie kobiety siedzą obok górala w szałasie nad Morskim Okiem. Jedzą skromny posiłek, wokół cisza i zapach dymu. Rok 1926. Ubrane w spódnice do kolan, grube pończochy i koszule z podwiniętymi rękawami, wyglądają jakby dopiero co zeszły z górskiego szlaku. W ich prostych strojach widać praktyczność, ale też elegancję tamtych czasów. Na innym kadrze grupa turystów wspina się na Orlej Perci. Bez kasków, bez lin, tylko z kijem i wiatrem we włosach.


Pod postem pojawiły się komentarze, które doskonale oddają ducha tamtych czasów.
Wszyscy normalnie ubrani i jakoś było
- napisał jeden z obserwujących. Ktoś inny dodał:


Bez butów z termoizolacyjną wkładką AIR-ACTIVE, bez hybrydowej kurtki pro… Wyszedł, posiedział, popił, zakąsił i zszedł. Cały, zdrowy i szczęśliwy.
To uderzające, jak bardzo zmieniło się nasze podejście do gór. Dawniej turystyka była przeżyciem. Dziś często przypomina projekt, który trzeba zrealizować na jak najwyższym poziomie. Kiedyś ludzie szli w góry, by odnaleźć siebie. Dziś wielu idzie tam tylko po to, by zaliczyć szczyt.


Już nie ma tamtych szlaków. Ciszę zagłuszają dźwięki telefonów
Na czarno-białych fotografiach z lat 20. i 30. XX wieku trudno znaleźć tłumy. Szlaki były puste, a góry dzikie i nieokiełznane. Turystki w spódnicach do kolan, z włosami obciętymi na boba, pozujące na tle Nosala lub Giewontu. Mężczyźni w golfach i kaszkietach z podwiniętymi nogawkami. Ośrodki noclegowe przypominały raczej góralskie chaty niż dzisiejsze pensjonaty - z drewnianym gankiem i dymiącym kominem. Ich funkcją było zapewnienie schronienia, nie luksusowy wypoczynek.


Jedno ze zdjęć przedstawia schronisko na Markowych Szczawinach pod Babią Górą z 1925 roku. Przed wejściem stoi kilku turystów. Żadnych reklam na kurtkach, żadnych gadżetów... Tylko drewniany budynek i ludzie, którzy naprawdę potrafili być w górach. Na innym kadrze kobieta siedzi na skale, zapatrzona w dolinę. Ktoś w komentarzu napisał:
Samotność w ciszy.
I naprawdę trudno o lepszy opis tamtej epoki.


Choć archiwalne zdjęcia budzą nostalgię za prostotą dawnych wypraw, trzeba pamiętać, iż dziś góry wymagają większej odpowiedzialności. Zmienna pogoda, tłumy na szlakach i trudne warunki sprawiają, iż nowoczesny sprzęt czy aplikacje ratunkowe nie są fanaberią, ale często gwarancją bezpieczeństwa. Warto więc połączyć dawny spokój wędrowca z rozsądkiem współczesnego turysty. Czy twoim zdaniem dzisiejsze wędrówki po górach są zbyt "techniczne"? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału