Tak polski ksiądz i jego gospodyni żyją na włoskiej prowincji. "Ktoś napisał, iż sieję zgorszenie"
Zdjęcie: — Nie mamy żadnych tajemnic — podkreślają ksiądz Krzysztof i jego gospodyni
Małgorzata poznała księdza Krzysztofa przez internet, podczas dyskusji na kanale "Jezus". Duchowny z Tobbiany we włoskiej Toskanii żartobliwie nazywa ją swoją "Michałową", choć kobieta nie przypomina słynnej gosposi z serialu "Ranczo". — Parafianie bardzo uważnie obserwowali, kto tu na księżą gosposię im przyjechał. Byli podejrzliwi. Zwłaszcza iż wtedy byłam prawie 20 lat młodsza i swoją burzą długich, rudych włosów różniłam się od standardowych księżych gospodyń — wspomina Małgorzata Matyjaszczyk w rozmowie z Onetem.