86-kilometrowa sieć kolei wąskotorowej ( rozstaw szyn 762 mm) biegnąca do popularnego górskiego kurortu Alishan, została zbudowana pierwotnie do wyrębu lasów, a w tej chwili stała się atrakcją turystyczną z zakosami w kształcie litery Z oraz ponad 50 tunelami i 77 drewnianymi mostami.
Historyczna kolej leśna Alishan, niegdyś sparaliżowana przez tajfuny i trzęsienia ziemi, znów działa i pomaga ożywić górskie wioski, uczcić rdzenne dziedzictwo i na nowo zdefiniować powolne podróżowanie po Tajwanie.
Był rok 1900, pięć lat po rozpoczęciu japońskich rządów na Tajwanie (wyspa ta była japońską kolonią w latach 1895–1945), kiedy inżynier kolejowy Iida Toyoji wyznaczył górską trasę do transportu cennego drewna z gatunków cyprysowatych ze szczytów w rejonie Alishan do portów.
Projekt został odłożony na półkę w 1904 roku z powodu wojny rosyjsko-japońskiej. W 1906 r. rząd japoński wrócił do projektu. W 1907 roku zbudowano pierwszy odcinek, obsługiwany trzynastoma amerykańskimi lokomotywami typu Shay, zdolnymi ciągnąć tony drewna po niekończących się zakrętach i spiralach. Kłopoty finansowe i trudności techniczne w budowie w górzystym terenie spowodowały ponowne porzucenie projektu w 1908 roku. W 1910 rząd japoński postanowił dokończyć budowę i tory zostały przedłużone do Alishan w 1913 roku,
Jedna z tych lokomotyw zdobyła rekord Guinnessa za pokonanie „najdłuższej spirali kolejowej na świecie”. Początek i koniec spirali Dulishan znajdują się nieco ponad pół kilometra od siebie, ale różnica wysokości 233 metry oznacza, iż pociągi podróżujące na tym odcinku muszą pokonać 5 km krętych torów, aby pokonać odległość wynoszącą zaledwie 570 m w linii prostej.
Kolej przestała regularnie działać w latach sześćdziesiątych 20. wieku wraz z upadkiem przemysłu leśnego. Okazjonalne przewozy przez cały czas były świadczone, ale w sierpniu 2009 roku tajfun Morakot wbił ostatni gwóźdź do trumny, zmuszając do zamknięcia linii kolejowej, która i tak była w złym stanie technicznym.
Wszyscy pracownicy, którzy przywrócili tę kolej do życia w 2024 roku byli głęboko zaangażowani w jej odbudowę, niezależnie od tego, czy byli to zawiadowcy stacji na najbardziej odizolowanych stacjach trasy, czy inżynierowie, którzy manualnie układali niektóre odcinki szyn w odległych, niedostępnych dla maszyn miejscach.
Stacje kolejowe są nieskazitelnie czyste. Koleje w Europie zbyt często stają się wysypiskami wyrzuconych butelek, puszek itd. Tutaj jednak wszelkie śmieci są gwałtownie usuwane przez członków lokalnych społeczności, którzy regularnie zbierają się, aby przeprowadzać zorganizowane sesje zbierania śmieci.
System jest w tej chwili obsługiwany przez lokomotywy spalinowe, chociaż od czasu do czasu realizowane są specjalne przejazdy publiczne z wykorzystaniem starej lokomotywy Shay. Główna linia biegnie z miasta Chiayi (30 m n.p.m.) do Alishan (2216 m n.p.m.). Roślinność na trasie zmienia się z tropikalnej na umiarkowaną i wreszcie alpejską. Podróż trwa 5 godzin w górę (z Chiayi do Alishan) i 4 godziny w dół. Bilet w jedną stronę kosztuje 750 dolarów tajwańskich, czyli około 100 zł.
Oto video z przejazdu na trasie Chiayi-Alishan