Mapa północnej Grecji jest dość fascynująca. Można ujrzeć na niej kształt przypominający dłoń z trzema palcami. To malowniczy region Chalcydycki, który składa się z trzech półwyspów - Kassandra, Sithonia i Athos. Każdy z nich jest inny. Kassandra to rozrywkowe miejsce, idealne dla turystów, którzy stawiają na życie nocne. Sithonia jest bardziej dzika i spokojna, pełna ukrytych plaż, winnic oraz zatoczek. Athos natomiast jest miejscem tajemniczym i niedostepnym - niemalże całkowicie odseparowanym od świata zewnętrznego. To duchowa republika mnichów, która stanowi w Europie prawdziwą sensację.
REKLAMA
Zobacz wideo Pożary na greckiej wyspie Evia. Do akcji wkroczyły samoloty gaśnicze
Grecka republika mnichów, w której zatrzymał się czas. Tam żyje się inaczej
Wiele turystów wybiera Kassandrę i Sithonię ze względu na cudowne krajobrazy, rajskie plaże i sprzyjającą pogodę. Mimo to największe emocje budzi wschodni "palec" regionu Chalkidiki, a dokładniej Święta Góra Athos. To jedno z najbardziej niedostępnych miejsc w Europie, gdzie czas zatrzymał się w okresie średniowiecza. Choć terytorium należy do Grecji, rządzi się własnymi, unikatowymi prawami. Znajduje się tam 20 prawosławnych klasztorów, zamieszkiwanych przez około 2 tys. mnichów, oraz liczne pustelnie i skity. To centrum duchowości i styl życia, który nie zmienił się od setek lat. W tym miejscu nie ma hoteli, nowoczesnej infrastruktury, a choćby kobiet. Mnisi żyją według bizantyjskiego rytmu, codziennie modląc się, pracując i stroniąc od cywilizacji. Ich dyscyplina intryguje do dziś, ale niektóre z wyznawanych zasad potrafią być dla współczesnych umysłów wręcz nie do pojęcia.
Athos z zakazem wstępu dla kobiet. Wierzą, iż ich obecność zakłóca relacje z Bogiem
Najbardziej kontrowersyjnym aspektem Góry Athos jest oficjalny zakaz wstępu dla kobiet. Rygorystyczne zasady wskazują, iż nie mogą one zarówno wchodzić na teren republiki, jak i podpływać do brzegu. W tym przypadku limit wynosi 500 metrów, co jest weryfikowane przez mnichów. Takie prawo zostało ustanowione w 1060 roku. Mężczyźni również nie mogą wkraczać na teren duchowy bez wcześniejszej zapowiedzi. Muszą złożyć specjalny wniosek - najlepiej kilka tygodni przez planowaną wizytą. Obowiązują bowiem limity, a wjazd możliwy jest tylko z tak zwaną wizą pielgrzyma, czyli diamonitirionem. Za całą procedurę odpowiada Biuro Pielgrzyma w Salonikach. Na terenie republiki obowiązują też inne surowe zasady. Nie wolno filmować, a fotografowanie możliwe jest jedynie za zgodą mnichów. Wymagany jest także odpowiedni, skromny strój - długie spodnie i koszula z długim rękawem.
Zobacz też: Niepokojące sygnały dla podróżnych. Chcą wprowadzić opłaty na słynnej trasie
Na Athos można dostać się jedynie drogą morską. Odwiedzający zwykle decydują się na rejs statkiem wypływającym z portu w Uranupoli, by podziwiać to tajemnicze miejsce. Taka przyjemność kosztuje około 25 euro, a więc ponad 100 złotych. Mimo presji ze strony współczesnego świata tradycja Athos trwa. Nie da się jednak ukryć, iż zamknięta enklawa, która wyklucza połowę ludzkości, może wywoływać skrajne emocje i przyciągać coraz większą liczbę turystów spragnionych wrażeń.
Źródła: turystyka.wp.pl, onet.pl, weselenawypasie.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.