**Dziennik, 15 maja 2023**
Tajemnica ujrzana w dniu mojego ślubu: moja żona ma córkę!
Sławku, nie chciałem ci tego mówić w dniu ślubu Wiesz, iż twoja nowa żona ma dziecko? kolega z pracy dosłownie przygwoździł mnie do schodów.
Co ty opowiadasz? nie chciałem w to uwierzyć.
Moja Magda, widząc twoją Agnieszkę na weselu, szepnęła mi: Dziwne, czy pan młody wie, iż jego narzeczona ma córkę w domu dziecka?.
Wyglądałeś, jakbyś się zakrztusił kiełbasą. Magda pamięta, jak sama zajmowała się porzuceniem tej dziewczynki. Agnieszka zostawiła ją pięć lat temu. Na szyi miała znamię mówił, obserując moją reakcję.
Zastygłem. Jak to można ukryć?
Postanowiłem sprawdzić, choć nie wierzyłem w tę historię. Wiedziałem, iż Agnieszka nie miała osiemnastu lat skończyła trzydzieści dwa. Miała przeszłość, ale porzucić własne dziecko?
Dzięki swoim kontaktom gwałtownie znalazłem dom dziecka w Lublinie. Dyrektor pokazał mi niemiłosiernie zezującą dziewczynkę:
To nasza Ola Kowalska. Powiedz panu, ile masz lat, skarbie.
Serce mi się ścisnęło. To dziecko było córką mojej żony. Moja babcia zawsze powtarzała: Choćby i krzywe, ale swoje.
Ola podeszła śmiało:
Mam pięć lat. Jesteś moim tatą?
Zawahałem się. Jak odpowiedzieć dziecku, które szuka ojca w każdym mężczyźnie?
Ola, chciałabyś mieć mamę i tatę? spytałem, choć pytanie było głupie. Już chciałem ją przytulić i zabrać do domu.
Tak! Zabierzesz mnie? patrzyła mi w oczy, czekając na odpowiedź.
Przyjdę po ciebie później. Poczekasz? głos mi się załamał.
Poczekam. Nie okłamiesz? powiedziała poważnie.
Nie okłamię pocałowałem ją w policzek.
W domu opowiedziałem Agnieszce.
Nie ważne, co było, ale musimy zabrać Olę. Ja ją zaadoptuję.
A mnie zapytałeś? Chcę to dziecko? Do tego zezuje! krzyczała.
To twoja córka! Wyleczymy jej oczy. Pokochasz ją dziwiłem się jej reakcji.
Walka trwała rok. Często odwiedzałem Olę. Zbudowaliśmy więź. Agnieszka wciąż się wzbraniała, ale doprowadziłem adopcję do końca.
Gdy Ola weszła do naszego mieszkania w Warszawie, każdy drobiazg ją zachwycał. Po półtora roku operacji zez zniknął. Moja córka była kopią Agnieszki.
Ale Ola wciąż chodziła z paczką ciastek, choćby spała z nimi. Strach przed głodem. Agnieszka się wściekała.
PróbujW końcu zrozumiałem, iż czasem rodzina to nie ci, którzy dzielą z nami krew, ale ci, którzy dzielą z nami serce.





